poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Szyja żółwia ?

http://www.poradnikzdrowie.pl
Och, co się dzieje z szyją ? Czy ona się kurczy, czy gwałtownie chudnie ? Co  zrobić z tym bezwzględnym okrucieństwem  natury ?
Przeciwstawić się należy.
Oczywiście, sposobów jest sporo, niestety  wszystkie wymagają mniejszej lub większej ingerencji chirurga. Można też zapobiegać  nieszczęściu ćwiczeniami.
W "poradnikuzdrowie.pl" można znaleźć  cały zestaw ćwiczeń. Może komuś pomogą.
Najłagodniejsza jest ingerencja fotoszopa. Z tym, że łatwo przesadzić w tej materii i wtedy już nic do niczego nie pasuje, ani szyja do twarzy ani odwrotnie .
Mam lepszy sposób (nie,nie klips do bielizny na karku!).
Poniżej moje koło ratunkowe. Dosłownie.


Mam nadzieję,że moja przyjaciółka artystka wykona mi takie cudeńko . Oczywiście  taka obroża musi być nieco ażurowa żeby nie przegrzewała mi krtani. Można do niej użyć półszlachetnych kamieni o płaskim kształcie.
Myślę, że to lepszy pomysł niż wiązanie apaszek i szali. Chodzi o to żeby nie udawać, że wszystko z szyją jest jak dawniej,  tylko troszkę "zestetyzować "  rzeczywistość.

Ta Pani pewnie też tak pomyślała...

Tak wygląda dekolt 77-latki! (ZDJĘCIA)
http://www.pudelek.pl/




15 komentarzy:

  1. Może to i ładne, może pomaga ukryć co nieco. Ja jednak bym się udusiła.
    Całe życie nie nosiłam golfów, nawet bluzki musiały być rozpięte z dwóch trzech guzików.
    Zimą szal zamotany poniżej szyi. Więc to co podajesz, niestety nie dla mnie.
    Kiedyś, jakoś tak ze 25 lat wcześniej, wyczytałam, że starość kobiety zaczyna być widoczna od szyi.
    Wzięłam sobie to do serca i zawsze smarując twarz kremem, smarowałam tym samym kremem szyję.
    Nie żałowałam dla niej nigdy kremu, oprócz tego oklepywałam szyję, szczególnie podbródek i boki.
    Dziś uważam, że zaprocentowało to, że nie traktowałam szyi po macoszemu.
    Pozdrawiam Grażynko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana dbamy o szyję jak tylko można. Ale za 5 czy 7 lat nasze wysiłki okażą się bezskuteczne bo nie o skórę tu idzie ale o mięśnie ,moja obroża nie będzie dotykać szyi, więc mnie nie udusi :)

      Usuń
    2. Jeśli mięśnie zastrajkują, to boję się, żeby wiszące ciało nie zawisło na obroży.
      Ej, kiedyś tam, trzeba przestać się zamartwiać. Pisać książki i uśmiechać się do ludzi.
      Może wtedy dostrzegą nasze wnętrze?

      Usuń
  2. dobre rady! już zaczynam je powoli brać do serca, pozdrawiam Grażynko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż, jedne mają mnie problemów z szyją inne więcej, ja raczej więcej /wychodzą zdrowotne historie z bardzo wczesnego dzieciństwa/. Trzeba dbać jak tylko się da ale też nie czynić z tego za dużego problemu.
    Takie koło ratunkowe to nie dla mnie, obroża mnie przeraża. Wolę szale i apaszki. Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że w tej kwestii Grażynka ma rację. Ja też zawsze dbałam o szyję, a jednak to na niej najbardziej widać upływ czasu.Chyba trudno na to coś poradzić.Tak już jest, że szyja starzeje się najszybciej. Może te kolie to dobry pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  5. Good advice, tx for sharing with us. Happy new week, girl.
    xox
    Lenya
    FashionDreams&Lifestyle

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja pilnuję, żeby tak samo dbać o szyję jak dbam o twarz czyli krem obowiązkowo poniżej brody i na dekolt :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak my wszystkie Grażynko ,ale cóż.... Pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń
  7. Dziekuję za zainteresowanie i zaproszenie :) Zaraz zajrzę .

    OdpowiedzUsuń
  8. ha, i ja zaczęłam kremem zabezpieczać szyję swą osobistą!
    właśnie po jakimś artykule z rubryki "kobieta" - pt. po czym
    poznać prawdziwy wiek niewiasty - zawsze sądziłam, że po
    dłoniach - aleć to jednak ta mniej reprezentacyjna część nas
    zdaje się być naszą największą zdrajczynią ;P

    OdpowiedzUsuń