sobota, 16 stycznia 2016

New nails

Tym razem postanowiłam napisać mniej kontrowersyjny post, swoją drogą, kto by pomyślał, że bielizna potrafi tak zbulwersować. Chociaż - licho nie śpi, nigdy nie wiadomo, czy znów nie namieszam...Ale z góry zapowiadam, że skojarzenia z treściami zawartymi w tym poście są całkowicie i wyłącznie przypadkowe.


Oto strona, którą znalazłam w Vogue, Brytyjskie wydanie z 1949 roku. Tak się szczęśliwie  złożyło, że przyjaciółka udostępniła mi  numery Vogue i  Ambassador (Brytyjskie) z 1949 roku. Będę z nich z radością korzystać - w temacie "dawnych wspomnień czar". Mam nadzieję, że z przyjemnością pooglądacie te starocie.

www.ebay.tv
Lakier do paznokci - jak daleko sięgam pamięcią zawsze kojarzył mi się z krwisto czerwonym kolorem marki "CUTEX". A w ogóle jak doszło do lakierowania paznokci ?

Odkrycie lakieru do paznokci ma swój początek ok.3000 lat p.n.e. w trakcie dynastii Ming. Klasa panująca preferowała długie paznokcie (symbol nieskalania się żadną pracą), kobiece paznokcie osiągały często długość do 25cm. Istniał zwyczaj naklejania jedwabiu na paznokcie. "Lakier" wyrabiano z owoców  drzewa lakowego tzw.czarny lakier. Ach te chiny - maleńkie stopy i długie paznokcie...
Egipcjanki malowały paznokcie (już nie tak długie jak chińskie)  mieszanką z naturalnych barwników (czerwony)  np.koszenila i henna.
Z kolei w Indiach lakierem był shelak, smołowa wydzielina pewnych owadów żyjących na drzewach tropikalnych. W starożytnym Rzymie rolę lakieru spełniała mikstura sporządzana z tłuszczu i krwi zwierząt.
Dopiero w XXw powstał lakier do paznokci, w którego skład wchodził alkohol i farba.

esentia.pl
Porządny lakier do paznokci powstał w firmie REVLON (Charles i Joseph Revson) gdzie produkowano lakier na bazie pigmentów (różne odcienie) i naturalnej glinki. Jasne jest, że nie wyglądał jak lakier na zdjęciu w ślicznych buteleczkach.









Pierwszy płynny lakier do paznokci został wyprodukowany w Stanach Zjednoczonych w 1917 roku w firmie CUTEX na bazie lakieru samochodowego. Miał piękny kolor i był bardzo trwały.
Od tego czasu  dokonano wielu udoskonaleń w produkcji lakieru i teraz mamy ogromny wybór w kolorach i jakości.

fr.hprints.com
Wybór mamy ogromny ale po wielu próbach wybieram lakiery  m-ki Sally Hansen, nie wpływają szkodliwie na płytkę paznokcia, mają odpowiednią gęstość (należy trzymać w lodówce), bogatą kolorystykę i płaski pędzelek.  Długo się trzymają w dobrym stanie. To lubię. 
Niestety, jakość wyraża się w cenie.

www.sephora.it
Lakier to nie wszystko co dotyczy upiększania paznokci, istnieją przecież tipsy i muszę dodać, że pierwsze pojawiły się już w zamierzchłych czasach. Nowobogaccy w starożytnych Chinach mogli przyklejać sobie tipsy z utwardzonego jedwabiu a nawet z kości słoniowej - po wejściu do kasty bogaczy lub arystokracji. Nie jest to więc nowy wynalazek, ale współczesne techniki montażu sztucznych paznokci są na pewno bardziej skomplikowane.

A tutaj instrukcja instalacji  tipsów w siedmiu prostych krokach zamieszczona w Vogue (1949) :


20 komentarzy:

  1. Niesamowicie ciekawy post. Chcę takich więcej. Z takich postów można się wiele nauczyć, a ja uczyć się bardzo lubię. Pozdrawiam Cię serdecznie.
    balakier-style.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja bardzo dziękuję za inspirujący komentarz. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Grażynko, bardzo ciekawy post. Ja maluję swoje paznokcie od trzynastego roku życia i nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Nawet jak kiedyś pracowałam w sklepie spożywczym i było to wręcz nie dopuszczalne i nieźle karane mandatem przez sanepid, ja i tak malowałam paznokcie jasnym kolorem :-). Co do tipsów to raczej jestem na NIE. Pozdrawiam Cię serdeznie.
    http://krynka.pyn.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz Krynko, co do malowania -przez długie lata unikałam (ze względu na obcowanie z instrumentami-pianino,gitara) ponieważ miałam bardzo kruche i ciągle pękały,ale o dziwo ,od kiedy stosuje odżywkę "8in1" moje paznokcie nareszcie zachowują się jak należy. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. W tak zwanym komunizmie gdzieś kupiłam sztuczne paznokcie w zestawie z klejem. Niestety w ogóle nie trzymał, dokleiłam je więc Kropelką ( albo czymś podobnym, dostępnym wtedy w sklepach) :D No cóż - oprócz tych plastikowych paznokci o dziwnym kształcie :D miałam sklejone palce, a właściwie całe dłonie hahahah. Na szczęście ... mamy inne czasy. Serdecznie pozdrawiam :) Margot

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och pamiętam te pierwsze eksperymenty z tipsami,to był horror,te kleje niszczyły płytkę i odpadały w najmniej spodziewanym momencie.Zresztą- nie jestem miłośniczką sztucznych paznokci. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  5. Paznokcie maluję od dawna a właściwie od zawsze ha!ha! Tak lubię, kolory to czerwień i róż w różnych odcieniach, były próby z innymi kolorami ale mało udane.
    Tipsy miałam chyba ze 2 razy, to nie dla mnie. Serdecznie pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czerwień i jej odcienie to też moje ulubione kolory,tak jak Ty próbowałam latem kolorów "przyrodniczych" ale jakoś brzydko wyglądały, więc pozostałam tradycjonalistką. Pozdrawiam Basiu :)

      Usuń
  6. ja nigdy nie miałam sztucznych pazurów choć ma koleżanka kupiła sobie takie w liceum i kleiła je klejem do butów xd

    OdpowiedzUsuń
  7. no proszę, jakie to proste ;D zazdroszczę tym kobietom, które mają mocne i ładne paznokcie, moje , niestety, są bardzo kiepskie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj kuracji Eveline 8in1 ,sprawdziłam i polecam. Mam dłuuugie i twarde paznokcie -nareszczie. :)

      Usuń
    2. Potwierdzam, bo używałam tej odżywki. Niedroga i bardzo skuteczna.

      Usuń
  8. Rzadko maluję paznokcie, a jeśli już, to przeważnie lakierem bezbarwnym. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak prawdziwa elegancka dama- to rozumiem Jolu.Z kolorami jest kłopot ,bo musza pasowac do ubrania i osobowości. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  9. One has to appreciate the fact that it was suggested false nails be kept and reused again back in the day. Now they're usually seen as one offs, even if they're pricey. I love the lack of throwaway consumerism then.

    Big hugs & happy weekend wishes,
    ♥ Jessica

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dear Jessica ,thank you very much for comment. You are an expert in vintage thema. :))))

      Usuń
  10. ha, ja mam albo moje ukochane pastele
    typu beżowy róż tudzież różowy beż -
    albo tęczowo lub skrząco - jeansy,
    granaty, czernie i szarości kochają
    mocniejsze akcenty - choćby na dłoniach...

    OdpowiedzUsuń