poniedziałek, 31 października 2016

Aksamit na topie

Co jakiś czas wraca wraca do łask aksamit, welur,welwet itp. śliczna tkanina, lekko połyskliwa lub matowa, cieniutka albo grubsza. Od wielu już lat występuje też w formie dzianiny, mniej lub bardziej elastycznej. Aksamit pojawił się z tendencją stylu elżbietańskiego, czyli wytworności i przepychu.
Tym razem możemy go zastosować nie tylko do wysokiej elegancji ale też do casualowych okazji.
A ponieważ niedawno napisałam, że my kobietki, podążamy truchcikiem za pomysłami "dizajnerów" więc i ja podążę tym razem w kierunku aksamitu.
Moja wyobraźnia podpowiada mi jak można wykorzystać aksamit na zimniejsze dni, czyli na jesień, póki jeszcze nie weszłyśmy w zimę.
Dzisiaj mam dwie propozycje :

  1. dla gotyckich  
  2. dla pastelowych.

Oczywiście  jeśli ten zestaw ma być w stylu gotyckim to wszystkie elementy są czarne (czarny aksamit czy welur pięknie współgra ze skórą, szczególnie lakierowaną) z odrobiną żółci lub czerwieni w dodatkach.


Dobrze będzie wyglądać z jasnym futerkiem bardziej nasycony kolor spódnicy.



środa, 26 października 2016

Pamiętnik blogerki / odc.4 Niewolnictwo czy uzależnienie ? (26.10.2016)

Temat, być może, zaskakujący, no bo o jakie niewolnictwo  może chodzić?  Biorąc pod uwagę charakter mojego bloga  temat ma związek z modą. Dokładnie - z modowymi trendami.

[ Niedawno (w czasie  aktualnym) wpadło mi w oko zdjęcie ,z jakiego pokazu nie pomnę , na którym pan model wystąpił w majtkach (zresztą nieszczególnie pięknych, raczej wcale niepięknych) i włożonym pod te majtki  swetrze... do tego rajtuzki   i jeszcze trochę akcesoriów, całość prezentowała sie w stylu "niechlujny żłobek". Przypomniało mi się post z 2016 roku.]

Zauważyłam, penetrując blogosferę modową, charakterystyczne zjawisko polegające na zmieniających się jak w kalejdoskopie stylizacjach niebywale zgodnych z pojawiającymi się w  zawrotnym tempie nowinkami.
Projektanci "gonią w piętkę" prześcigając się w pomysłach, dziewczyny na blogach podążają ich tropem szybkim truchcikiem. Wchodząc głębiej w zagadnienie mam kilka spostrzeżeń:

  1. wierne kopiowanie stylizacji z wybiegów nie zawsze daje taki sam efekt (częściej wygląda się gorzej niż  modelka w rozm."0")
  2. zdobycie konkretnego modelu ciucha graniczy z cudem , zatem jest zastępowany podobnym w gorszym gatunku i innej kolorystyce
  3. w oryginalnych  rzeczach grają ważną rolę różne drobne detale, których w "namiastkach" brak , a jak wiemy "prawie" robi ogromną różnicę
  4. nie zawsze prezenterka na blogu wybiera zestaw odpowiedni dla swojego typu urody a w pokazach wybór odpowiedniej modelki to ważny element prezentacji.
Na razie tyle moich spostrzeżeń ,chociaż, jestem pewna, że wiele mi umknęło.
Generalnie blogi modowe dzielą się na wiernie kopiujące (zwykle autorki to młode dziewczątka  z ambicjami  i  łatwym dostępem do "dóbr") oraz blogi, na których nieco starsze dziewczyny (40+ i więcej) pokazują jak bawią się trendami wkomponowując nowości we własne zasoby odzieżowe. Ten kierunek bardziej mnie interesuje. Podążanie za modą - ale z pewnym, mądrym zastanowieniem.

Nowe trendy są bardzo spektakularne, mają nas zaskakiwać albo odkrywać przed nami nowe horyzonty zastosowań. Tylko, że rzadko te najbardziej extra ubrania nadają się do noszenia w życiu, częściej są to dzieła sztuki krawieckiej  ( Haute Couture) przeznaczone do podziwiania.

W Magazine
PopSugar
The WOW Report
Istnieje jeszcze inna droga do miłości  mody - Pret-A-Porter, czyli ta moda, która stoi przed drzwiami. Gotowa do wyjścia.

Ravepad
Piękna Sofia L. w kadrze z  filmu pt.Pret-A-Porter. Kreacja niezwykła, ale do użycia.

Wracając do meritum: najbardziej lubię oglądać te blogi, w  których autorki wiedzą, gdzie aktualnie "dzwoni" ale niekoniecznie biorą wszystko jak leci z projektanckich nowinek. Wytrwale poszukują własnego stylu okraszając swoje pomysły ubraniowe dobrze dobranym elementem (ważnym aktualnie) lub zachowując tylko główną myśl trendów, np.linię kroju, formę, kolor lub rodzaj tkaniny i ewentualnie akcesoria.

Zabawa modą ma sens (wg.mnie) wtedy, gdy nie stajemy się uzależnione od "bycia w trendzie", nieustannie śledząc poczynania projektantów i z wypiekami na twarzy poszukując dostępu do tych nowości.
Moda jest dla ludzi , nie odwrotnie. Potrafi być zabawna ale też często tragikomiczna , źle użyta.
Hasło na dziś - koniec niewolnictwa.

Vumag
Śmieszne, monstrualne w ramionach  futerko w kształcie serca, dobrze pasuje do gołych nóg ale nie mam pojęcia do czego jeszcze...Poza tym nie jestem przekonana do szerokich ramion (narzeczona "bejsbolisty"- to już było).
W każdym razie dobrze,że jest sztuczne.

ps. ślicznemu to we wszystkim ślicznie...

26.10.2016



piątek, 21 października 2016

O wyższości szerokich nad wąskimi - instrukcja

Kobiety dzielą się zasadniczo  na dwie grupy - wielbicielki spodni i sukienek. Z kolei wielbicielki spodni tworzą dwie podgrupy : wielbicielki spodni wąskich oraz szerokich. Trzeba zaznaczyć, iż nie są to w żadnym stopniu podgrupy antagonistyczne.
Sama należę jednocześnie do dwóch podgrup, bowiem używam spodni zarówno szerokich jak i wąskich.
Za sukienkami nie przepadam.
Istnieje jednakowoż pewien problem co do użycia spodni szerokich, wiem z autopsji, polegający na tym, że coraz gorzej się układają na sylwetce z każdym wypełniającym korpus kilogramem. Zjawisko to nie do końca jest wytłumaczalne. Zresztą nie ma sensu się w nie zagłębiać bo zachodzi też odwrotność tej sytuacji, która ma związek z ubywaniem (wiadomo czego).
Do szerokich spodni polecam długie kończyny dolne, znacznie poprawiają efekt. Można też użyć nieco masywniejszego obuwia. Na zdjęciu pokazano jaką długość powinny mieć prawidłowe szerokie spodnie (ze względu na koturnowe obuwie).

trends.blox.pl
A na tym zdjęciu mamy całkiem płaskie buty, widocznie długość odnóży jest bardzo odpowiednia.

www.snobka.pl
www.snobka.pl

Mały zwrot do przeszłości -  mogą też być krótsze, ten typ spodni jest bardzo stylowy.

http://vintagegirl1983.blogspot.com/
A tu szerokość i krój nawiązuje do stylu marynarskiego. Zresztą takie było źródło pojawienia sie takiego fasonu szerokich spodni.

http://vintagegirl1983.blogspot.com/
http://vintagegirl1983.blogspot.com/
Powyżej :wersja spodniowa bardzo elegancka tzw."palazzo", znowu święcą tryumfy jak dawniej.


Urocze są zdjęcia sprzed lat. Moda ciągle wykonuje taniec zwany "kolo", tylko improwizuje do niego coraz nowsze kroki.
Po wyczerpaniu tematu w kwestii szerokich spodni chyba nie ma powodu pisać o wąskich, cóż ,wiadomo na czym polega różnica między tymi opcjami.
Być może czytelniczki tego  bloga przedstawią własne aspekty tematu.



środa, 19 października 2016

Znowu Bonda

Rzekoma  "złota,polska jesień " zrobiła mnie na szaro. Z tego powodu robię sobie przyjemność zwróciwszy się do literatury. Lekkiej. Chociaż nie tak bardzo jakby się wydawało mając na myśli powieści sensacyjne czy kontretniej - kryminalne.
Lubię kryminały pod warunkiem, że są dobrze napisane pod względem formy, konstrukcji i języka a poza tym grube- czyli kolejna powieść Katarzyny Bondy. Już trzecia. Gdybym miała określić gatunek tej literatury to nazwałabym je powieściami obyczajowymi z wątkiem kryminalnym.
Powieści Bondy spełniają wszystkie stawiane przeze mnie warunki pod każdym względem.Coraz bardziej ją doceniam.
Tym razem powieść jest pierwszą z cyklu tetralogii  obejmującej symboliczne pierwiastki ;cztery żywioły : powietrze,ogień, ziemia,woda.
Tytuł pierwszej części : POCHŁANIACZ.
W tym cyklu pojawia się nowa postać, która łączy wszystkie części (niczym Poirot u A.Christie) , profilerka Sasza Załuska. Nic więcej nie napiszę a byłoby o czym ... Postać Saszy jest intrygująca...
Reszta w książce.



Zakupiłam już następny tom. Na wszelki wypadek ,bo może wykupią. Buduję kolekcję.



piątek, 14 października 2016

Ona ma styl. Miss Martens

Marzena Fabisiak jest autorką bloga FORTIES STYLE  https://fortiesstyle.blogspot.com/  który od pierwszego zajrzenia wzbudził moją ciekawość.
Przede wszystkim zafascynowały mnie buty, które autorka bloga eksponowała z lubością w każdym poście.
Buty grały główne role w każdej kreacji. Kreacje też były bardzo interesujące, nie wymyślone ani nie kontrowersyjne - były po prostu takie jak Marzena , dziewczyna, która pewnie co dzień chodzi do pracy, na piwo (irlandzkie,dobre), może do kina a w weekendy podróżuje po zielonej wyspie i robi zdjęcia.
Wiemy, jaka pogoda dominuje w tym pięknym kraju  i  na pewno nie zawsze można biegać w szpileczkach i lekkich sandałkach po mokrej trawie i kamieniach - no więc porządne buty m-ki  dr.Martens są doskonałe. Do wszystkiego. Marzena potrafi prezentować takie buty  i  bardzo jej pasują nawet do zwiewnej spódnicy.
Swoją drogą, ma tych butów niezłą kolekcję. Nie przypuszczałam, zresztą, że to obuwie ma tak zróżnicowane wzornictwo.
W związku z tym, co napisałam powyżej, oświadczam, że Marzena  od dziś jest królową Martensów a jej oryginalny styl  to: Miss Martens.
W jaki sposób Marzena doskonale komponuje swoje ubrania obejrzycie na Jej blogu.

Tutaj - przedsmak wspaniałych kombinacji z Martensami ( i nie tylko) w roli głównej.


Cudne zdjęcie, piękne światło na trawach w pierwszym planie. Poczułam ten chłodny powiew północy...






Nawet różowe ! Nie do wiary.



czwartek, 13 października 2016

Delikatność zamszu


Bardzo lubię zamszowe ubrania, właściwie wszystkie elementy ubioru, od kapelusza po buty. Czasami wybieram nubuk ale zamsz jest zwykle priorytetem. 
Ubranie z zamszu ma niezwykłą miękkość i delikatność, poza tym kolory wyglądają na zamszu niesamowicie. 
Myślę, że moja skłonność do zamszu bierze się z głaskania zwierząt. Mój jamnik, Fagot, miał niezwykle welurowe poszycie, z jego powodu też skłaniam się do rudości w kolorach zamszu.
Udało mi się nabyć dwa płaszczyki z cieniutkiego zamszu, ten, który prezentuję na zdjęciach jest w odcieniu głębokiej rdzy, drugi jest jasny,  w odcieniu musztardowym. 
Do rudego płaszczyka najchętniej noszę jeansy, dziś z moherowym swetrem w identycznym kolorze indygo. Pantofle to zamszowe (też indygo) czółenka na stożkowym obcasie.  Moja torebka również ma zamszowe wstawki w kolorze przydymionego różu i dżinsowego indygo.
Do kompletu okulary z niebieskimi lustrzankami.








sobota, 1 października 2016

Komunikat

Postanowiłam tym razem napisać znowu nudny felieton na nudny temat : po co się dobrze ubierać.
Zostałam sprowokowana  zasłyszaną wypowiedzią pewnej pani  na temat głupoty mody. Wg. tej pani ubierać się trzeba tak, żeby było człowiekowi wygodnie a nie zawracać sobie d... jakimiś fatałachami, co ktoś tam wymyślił. Jej wystarczą jedne portki i "adydasy" a w ogóle to bluzy dresowe są najlepsze, byle w niebrudzącym kolorze - no, chyba że do kościoła to całkiem co innego. Kupiła sobie na bazarze fajną spódnicę w kontrafałdy i kurtkę z popeliny,beżową. A buty to mają być czyste. Po prostu.
Całą siłą mojej słabej woli powstrzymałam się od zajęcia stanowiska w sprawie. Język krwawił.
Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak z uporem powtarzać : ubranie jest ważne. 

Dla przybliżenia tematu wybrałam jedno ze zdjęć  ulicznych (ze strony: "Faszyn from Raszyn"). Nie jest to zjawisko wyjątkowe. Niestety.



Z pewnością macie własne przemyślenia na powyższy temat.
Dlaczego z uporem maniaka twierdzę, że ubranie JEST ważne ? Pierwszy powód jest taki, że chroni przed zimnem. Dostosowujemy je, zresztą, do zmian pogodowych. Ponadto - nie narażamy bliźnich na nieestetyczne doznania spowodowane nagością, nie wszyscy mamy cudowną rzeźbę.
Nagość, na ogół, jest niewygodna w użyciu, przeciwnie twierdzą nudyści. Noszenie różnych przedmiotów np.zakupów może być nawet niebezpieczne. Noszenie  siekiery lub podobnych narzędzi może grozić nieszczęśliwym wypadkiem.
A sport?- niedawno jeden tyczkarz przeskoczył tyczkę lecz w ostatniej chwili zawadził częścią (!) ciała i rekord diabli wzięli. Mimo, iż miał spodenki.
Ubranie wiele o nas mówi. To jest pierwszy sygnał jaki wysyłamy na temat swojego usposobienia, mentalności a nawet profesji. Dlatego starając się o pracę, ludzie, w większości, ubierają się starannie.
Chcą sprawić wrażenie, że są odpowiedzialni i poważni. Nawet starając się o rolę clowna.
Niektórzy młodzi osobnicy "olewają" zasady twierdząc: nikt nie będzie mnie oceniał po podartych portkach i dredach - niech mi zajrzy do mózgu i duszy. Niby racja - tylko, że te podarte portki zniechęcą oceniającego już na wstępie, zatem nie nastąpi ciąg dalszy w sensie zaglądania w duszę. Może jednak szkoda?
Pracownicy poważnych instytucji są zobowiązani do protokołu ubraniowego, muszą wzbudzać u klientów zaufanie i szacunek (na marginesie : "ten" od znanej piramidy finansowej zawsze był starannie ubrany).
Nasze ubranie to wyraźny KOMUNIKAT- np.jestem wspaniałym, poważnym, odpowiedzialnym facetem - dziewczyny (garnitur, biała koszula, piękny krawat, lśniące buty) . Albo: jestem silny,odważny, pewny siebie i jeżdżę konno, konie mogą być mechaniczne (skórzana kurtka, koszula w kratę, jeans Levi-Strauss, sztyblety z długą cholewką). A prosty komunikat: spowiadam , głoszę ewangelię, nie grzeszę bogactwem -w miarę możliwości (sutanna,koloratka, rower) ?
Podsumowując: warto się dobrze ubrać, bo ubranie to komunikat bardzo ważny w życiu społecznym.

ps. Oparłam się na męskich przykładach, bo są łatwiejsze.


Prosty komunikat: książę i aktoreczka.