piątek, 6 stycznia 2017

Ekstrawagancja czy kicz?

Od dawna dręczy mnie chęć wyrzucenia z głowy na papier(wirtualny) całej (za przeproszeniem) kupy przemyśleń na temat,delikatnie mówiąc, "ekscentryczności " ubioru pań tzw.50+ . Oczywiście, mam na myśli wszystkie liczby powyżej 50 a nie, jak wiele osób myśli od 50 do 59. Nie wiem, skąd się wzięło to bardzo popularne nieporozumienie . W momencie, kiedy pierwszy raz zaistniało określenie "osoby 50+" dotyczyło ono zagadnień społecznych i prawnych odnośnie osób, które przekroczyły próg 50ciu lat - bez ograniczenia dalszego ciągu. Chodziło o problemy dotyczące zatrudnienia w tym okresie i praw emerytalnych.
Pusty śmiech mnie ogarnia a nawet irytacja , kiedy czytam obrzydliwe komentarze pod różnymi artykułami modowymi - "o ta pani to już nie 50+ , na pewno powyżej 60tki!"  Jednak ograniczona umysłowość to temat bez końca.  Przejdę jednak do meritum bo zbyt się "nakręcam".
Oglądam i czytam wiele blogów, choć raczej w większości nazwałabym je albumami zdjęć i zwykle zastanawiam się, czy ja dobrze rozumiem o co chodzi w tej robocie. Czy koleżanki blogerki mają za cel pokazać w co się właśnie ubrały, czy też jest w tym działaniu jakaś głębsza myśl ? Może dobrowolna chęć poddania się ocenie pod kątem: jak mi się udało dobrać elementy i czy efekt  jest dobry?
Z doświadczenia wiem, że to są sporadyczne przypadki.
Są blogi, które proponują świetne rozwiązania stylizacyjne, albo pokazują jak ze starego zrobić nowe, albo jak zbudować modną garderobę  nie "odejmując sobie od ust" - choć czasem warto.
Są też autorki blogów, których celem nadrzędnym jest maksymalne zaskoczenie i powalenie czytelnika bez tchu na łopatki, ze śmiechu albo z rozpaczy. Ten cel przyświeca im w poszukiwaniu zupełnie nieprawdopodobnych zestawień kolorystycznych (chociaż dziś właściwie wszystko jest dozwolone, tylko dobrze jest mieć tzw.smak), różnych niesamowitych dodatków ( klosz w roli kapelusza, jakieś pióra z brazylijskiego karnawału, torebka utkana własnoręcznie z kwiecia polnego itp,).
Jednakże takie ekstrawaganckie eksperymenty udają się dwóm bardzo dojrzałym projektantkom - Betsey Johnson  i Vivienne Westwood. One to potrafią i to jest sztuka.

http://www.stylebistro.com/lookbook/Betsey+Johnson

http://www.fashiontrendsetter.com/
O ile na pięknej, młodej dziewczynie wszystko wygląda obłędnie i to nawet na ulicy, nie tylko na pokazie, o tyle na trochę starszej pani już nie robi takiego wrażenia.
Są jednak wyjątkowe osoby,oglądam ich pomysły z przyjemnością i podziwem. Chciałabym żeby nasze ulice były pełne tak "fajnie" ubranych nie najmłodszych pań.


Wspaniała kreacja na większe wyjście, mam ochotę wyprodukować sobie taki model tym bardziej, że uwielbiam ponchos i szale.



Ten pan absolutnie wzbudził mój podziw-co za prezencja! Co za styl!





Najważniejszy jest smak i wyczucie stylu, twarda konsekwencja w tworzeniu kreacji . Niestety, zestawianie przypadkowych rzeczy (często w złym gatunku) grozi bałaganem i "niestrawnością".
A kicz jest po prostu śmieszny.




27 komentarzy:

  1. Dla mnie w modzie 2 rzeczy są przerażające. Pierwsza to smutek, szarość, burość, ponurość i bylejakość na ulicach, z tego powodu póki co także kicz przyjmę z otwartymi ramionami. Druga to sztywne zasady dotyczące wszystkiego, wieku, trendów czy sylwetek, bardzo cierpię gdy ograniczana jest zasadami moja wolność. Uważam też, że fajnie jest sprawiać swoją osobą przyjemność innym, najprościej bo najszybciej wyglądem, schludnym, zadbanym, eleganckim, ekstrawaganckim a nawet śmiesznym jeśli nie zrazem brzydkim. Nie chcę pisać konkurencyjnego posta :) Piękne przykłady wybrałaś, marzy mi się kolorowa, radosna ulica :) Pozdrawiam serdecznie :) Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście ,że poczucie humoru jest potrzebne w kreowaniu siebie ale bylejakość i brzydota -never. Pozdrawiam serdecznie Olu.

      Usuń
  2. Nic dodać, nic ująć Grażynko. W pełni podzielam Twoje zdanie. Niestety, aby tak tworzyć trzeba mieć gust, ale także trochę w głowie, oraz ciekawą osobowość. Moim zdaniem to się wynosi z domu i niekoniecznie można się tego nauczyć. Poruszyłaś ciekawy temat. Masz rację z tym 50plus, to prawda. Często spotykam się z tym prezentując w wywiadach swoje zestawy. W komentarzach zawsze są uszczypliwe uwagi dotyczące mojego wieku. A ja już trochę po 60-tce, zawsze będę 50+ :). Pozdrawiam serdecznie.
    http://balakier-style.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ,ja też już po.... zawsze mnie to wkurza, nawet niedawno zrobiłam "wykład" pod takimi idiotycznymi komentarzami. Ściskam serdecznie Krysiu.

      Usuń
    2. Czytałam. Ja też się wkurzam :). Buziaki. Nie zamarznij dzisiaj w nocy :).

      Usuń
    3. Specjalnie wyłączę grzanie bo niska temperatura odmładza (tak robiła generałowa Zajączkowa -spała na wannie z lodem-pod łóżkiem) !

      Usuń
    4. Hahahahahaha. Jesteś cudowna Grażynko.

      Usuń
  3. Kicz - niby wiemy co to jest, a jednak ... ciężka sprawa. Dlaczego stylizacje Advanced Style, choć tak przesadzone, to małe dzieła sztuki, a niektóre pomysły blogowe niby też takie kolorowe, są niestety kiczem.
    A może nie kiczem, tylko tak, jak piszesz brakiem smaku ?
    Co do blogów - myślę, że pierwotnie to były takie pamiętniki, w których ludzie opisywali swoje, czasami całkiem bezsensowne przeżycia. Blogi o modzie powinny być teoretycznie inne, powinny pokazywać stylizacje, a nie tylko ubrania.
    Osobiście uwielbiam blogi, które oddzielają życie od blogowania, a pomysły są nietuzinkowe. Uwielbiam też takie, w których zawsze jest coś fajnego do przeczytania. Pozdrawiam - Margot

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się zdaje że Panie z ADVANCED STYLE mają radość życia i poczucie humoru, może to jest przesada ale w dobrym stylu :))))

      Usuń
  4. Świetny post, też jestem zdania, że ekstrawagancja tak, kicz raczej nie, no chyba, że kontrolowany.
    Zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś. Fajne zdjęcia, najbardziej podoba mi się stylizacja - czerwona, jedwabna bluzka i kolorowe spodnie. Fajne posty zaczynasz w 2017 roku.

    ___Tess.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłą ocenę i motywację na rok 2017.Pozdrawiam noworocznie :)

      Usuń
  5. Co do 50+, to nawet nie ma co pisać, bo zwyczajnie masz rację. Ja za mało biegam po blogach modowych, nie wyłapałam tego, ale ogólnie wkurza mnie przymus bycia dwudziestolatką. Wcale nią nie chcę być...mam 50+ i ok, to się nie zmieni. Zdarza mi się, oglądając zdjęcia, pomyśleć, że oj nie tędy droga... ale zwykle pozostawiam to sobie, chyba, że wiem, że uda mi sie być grzeczną i nie obrazić osoby.
    Kicz i ekstrawagancję dzieli niewiele, czasem to nie jest wymierne, bo wiąże się na przykład z umiejętnością zachowania się. A blogi z ciuchami?... hm.... nie powinnam nic napisać :(:(:(.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie "ciuchy" ,rozumiem Twoja wstrzemięźliwość ,rzeczywiście są to często po prostu ciuchy podłego gatunku, znoszone ,bez efektu.Chociaż można w sh znaleźć fantastyczne perełki(od znanych projektantów i dobrych marek,nawet nieużywane,często z likwidacji sklepów.A poza tym ,coraz rzadziej zaglądam do sh przy szalonych obecnie wyprzedażach. Bardzo doceniam te autorki blogów, które same projektują i szyją cudeńka. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Nieco inna myśl mi towarzyszyła... o własnej blogowej ciucho - nicości, aczkolwiek i z tym powyższym się zgadzam. Akurat w sh od zawsze nie umiem kupować, zwyczajnie nic w nich nie widzę i prawdę mówiąc, widziec nie chcę. Projektantki i osoby szyjące podziwiam...ech...całą sobą, we wszystkie strony. Tyle, że większośc z nas - tak zwanych zwykłych kobiet - nie projektuje i nie szyje, kupuje w sieciówkach... może podpowiedzi jak szykownie nosić zwykłe, banalne, sieciówkowe ciuchy wcale nie są złe? albo może i warto zobaczyć, jakie sa nieciekawe...

      Usuń
    3. Aniu -pisząc ciuchy miałam na myśli właściwe znaczenie tego słowa,a to nie ma nic wspólnego z "ciuszkami" ,które lubimy :)

      Usuń
    4. A swoją drogą, jest takie powiedzenie, że kicz w nadmiarze staje się sztuką. I może tak jest/

      Usuń
  6. Zaczyna się o wieku braku dobrego smaku...życie jest jedno wszystkie kobiety lubią ładnie wyglądać tylko...pieniądze. Polska to taki kraj gdzie zawsze były duże różnice zarobkowe chociaż mówiono, że nie. Jeśli nie miało się ,,znajomości,,to trudno było wydostsć się z ,,kasty,,można było upolować bogatego męźa i dostać się do odpowiedniej kasty, ale jeśli nie to tworzy się z ciuchów, bo siecoówki też za drogie. Można zastanawiać się po co bylejakość i może jej nie pokazywaç, ale życie jes połatane i ta bylejakość wychodzi i też kroczy. Zdjęcia piękne i można podziwiać tylko...te panie mają spore konta bankowe i taka jedna stylizacja to fortuna, a podobna z czegoś bylejakiego to już nie będzie tak wyglądać. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No chyba to jednak tak nie działa.Niekoniecznie potrzeba duzej kasy ,żeby sie ładnie i gustownie ubrać. Z PRLu tez dziewczyny ubierały sie za grosik, Hase szyła rzeczy z cajgu i bawełny , Moda Polska i Telimena były droższe ( dla pań premierowych), szyło sie dużo i przerabiało i było fajnie. Pisząc o ciuchach mam na mysli szmaty wygrzebane gdzieś i połączone ze sobą jakby za wszelką cenę a to nigdy nie będzie efektowne. Rzeczy z sh maja klasę jeśli są naprawdę vintage i jeśli są dodatkiem do całości. Jest takie powiedzenie: nie wszystko co modne jest ładne ale to co niemodne jest okropnie brzydkie. Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. To też prawda, źle to odebraĺam. Osobiście lubię starocie, ale muszą mieć to coś. Pozdrawiam

      Usuń
  7. Grażynko, fajny temat, jednak nie ze wszystkim się zgadzam. Nie wiem dlaczego, nie można pisać, moda 60+, 70+ itd, ja o sobie nie piszę że jestem 40+, a w sumie jestem. Dekada to duża różnica i wyglądzie i postrzeganiu wielu spraw. Kobiety 60+ pisząc o sobie 50+, same strzelają sobie w kolano, bo ktoś ocenia ich, że wyglądają staro jak na te 50, a zyskałyby podziw zadbanej i pięknie wyglądającej 60-tki.
    Co do kiczu, to też stąpanie po kruchym lodzie, bardziej określiłabym to słowem "tandeta". Przepych kiczu w święta nikogo nie dziwi, a wręcz jest pożądany. Gorsze jest ubranie tandente niż kiczowate. Co do blogów, skoro mają swoich czytelników, dużo zdjęć i mało tekstu, widocznie te osoby, mają taką potrzebę, są szczęśliwe i spełnione. Wg mnie w naszym kraju brakuje tolerancji przez duże T, najlepiej ubierać się pod dyktando "młodzieży" i być niewidzialnym. Nie zgadzam się, moja dusza jest barwna i ja też taka jestem, i taka będę, i nie muszę się wszystkim podobać. Mam odwagę być sobą, a bardzo tego brakuje kobietom dojrzałym. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Marzenko w drugiej części Twojego komentarza piszesz dokładnie to, co ja myślę , ale; ja nie oceniam niczyich blogów tylko piszę jak je postrzegam,bo są różne, następnie- nie piszę o kiczu jako pewnej tendencji w sztuce (jest różnica między kiczem Krynickiego a jeleniem na rykowisku z bazaru -prawda? prosty kicz to synonim tandety i o to mi
    chodziło. Tolerancja jest ok,popieram:) Przeciwko Twojej odwadze i barwności też nic nie mam ,wprost przeciwnie. :)
    ps.wiem ,że dużo piszę ale miałam nadzieję ,że zrozumiale (hihi)obiecuję się poprawić. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie kolorowy ptaku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zagadnienie 2. 50+ jest określeniem wszystkich osób od 50tki do nieskończoności,(moja uwaga dotyczy tylko hejtowych paskudnych wypowiedzi)poza tym każdy może sobie napisać że jest w jakiejś ściśle określonej grupie wiekowej. Ja też piszę o sobie figlarnie:60+. Fajnie że tak ładnie się nie zgadzasz,jest o czym podyskutować :)

      Usuń
    2. Rozmowa z mądrym jest wielką przyjemnością, polemika i dyskusja też. Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
    3. Też tak myślę ,dyskusja z Tobą jest bardzo przyjemna :)))))

      Usuń
  9. Zestaw czarny, z perłami i czerwonymi butami najbardziej przykuł moją uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak poprzedniczka powyżej - czarna suknia, perły i czerwone buty. To mi się podoba, zbyt "kolorowych ptaków" nie lubię ale jak ktoś ma taką ochotę to czemu nie!

    OdpowiedzUsuń