piątek, 24 marca 2017

Być stylistką....

Być stylistką to prawie tak, jak być kobietą.  Czyż nie dzieje się tak, że całe życie coś stylizujemy ? Poczynając od ubierania lalek i misiów, przez meblowanie domku Barbie płynnie przechodzimy do buntu przeciwko niewłaściwemu wyborowi rajstop przez mamę (przed wyjściem do przedszkola), następnie próbujemy stylizować chłopaka (własnego), ulegamy licealnym trendom modowym itd. itp. Tak to wchodzi nam w krew.
W większości wypadków pozostajemy na etapie "amatorszczyzny". Bywa, że nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, że wykonujemy ciężką pracę. Bo to jest praca.
Stylistka, jeszcze nie tak dawno w ogóle nikt nie wiedział, że istnieje taka profesja. Właściwie nikomu nie przychodziło do głowy prosić o pomoc w ubieraniu się jeśli nie było się żoną  I-go sekretarza (!) albo prezydenta , ewentualnie zaniedbaną artystką na eleganckim bankiecie. Nie wspomnę o damach  i Królowej Angielskiej (z szacunkiem).
Oczywiście, w teatrze i filmie zawsze istniał zawód garderobianej zajmującej się kostiumami i sprawnie przebierającej aktorkę w ciągu paru minut.  W branży filmowej i telewizyjnej zawód garderobianej przekształcił się w kostiumografa czyli zarazem projektanta, krawca i kreatora (stylistę).
Dzisiaj doradca ubioru to fachowa pomoc w doborze właściwego ubrania, a nawet bywa, że taki doradca potrafi odkryć właściwą dla danej osoby linię stylu. A to już duża sztuka.
Stylista stał się popularnym i atrakcyjnym zawodem, który można zdobyć bez specjalnego przygotowania w szkołach i na studiach artystycznych. Wykształcenie plastyczne  z pewnością daje dobre podstawy do wykonywania tej pracy.
Zastanawiam się jak bardzo jest to ryzykowna profesja - bo jak myślę, trzeba sporego doświadczenia i wielu kontaktów aby zdobyć popularność, która jest podstawą powodzenia w zawodzie.
W każdym razie popieram takie dążenia, bo zawsze jest to istotna  droga do wyjścia z "amatorszczyzny" no i do realizacji marzeń. A uparte dążenie do realizacji marzeń popieram najbardziej.

Gok Van , stylista nie tylko ubrań, również stylizuje wnętrza mieszkalne.

https://www.google.pl/search?q=znane+stylistki+modowe
Wspaniałe dziennikarki brytyjskie Trinny i Susannah, stały się stylistkami w misji o dobry wygląd kobiet.

https://www.google.pl/search?q=znane+stylistki+modowe
Najważniejsza obecnie stylistka amerykańskich gwiazd Leslie Fremar.

https://www.google.pl/search?q=stylistki+amerykańskie
Znana stylistka i projektantka Iris Apfel.

http://ohsosimple.com.pl/fashion/iris-apfel_113
Patricia Field. Kostiumografka. Jej dzieło to dobór kostiumów do filmów m.in. "Seks w wielkim mieście", "Diabeł ubiera się u Prady".

http://themuse.jezebel.com/




sobota, 18 marca 2017

Trudne połączenie ?

Nadchodząca wiosna ( pewnie lato też) zarezerwowały dla siebie kolor wiodący- żółty i wszystkie jego odcienie. Bardzo mi to to odpowiada bo lubię żółty, szczególnie jako inną "wersję" bieli.
Moje ulubione "żółtości" to jasne i ciemne odcienie barwy ugier.Po prostu cieplejszy odcień. Nie za bardzo doceniam żółtości zielonkawe i cytrynowe, moim zdaniem mało twarzowe.
Wprawdzie żółty ma swoje ulubione połączenia z błękitami i bielą ale zobaczcie jak pięknie gra ciepły żółty z różnymi natężeniami fioletu. Niby trudne połączenie ale jakże malownicze a nawet, powiedziałabym romantyczne a czasem egzotyczne.

Tutaj mamy klasyczne połączenie z bielą ale na tle łanów lawendy- piękne...


Delikatny, prawie kremowo- żółty i wrzosowa spódnica z mocnym akcentem czarnej pepitki.

Total look to zawsze najbezpieczniejsze rozwiązanie trudnych połączeń , przydymiony fiolet z maleńkimi żółtymi akcentami (buty i torebka).


Rozmazany  kolor lila na tunice i dużo jasnego ugru pięknie się komponuje.


A tak można połączyć piękny pastelowy odcień lila z delikatną, ciepłą żółcią - w stylu afrykańskim.


Generalnie, podsumowując, żółty dobrze się nosi w wielu połączeniach, jedynie z odcieniami czerwieni i zieleni wygląda papugowato. Chociaż Ara ma piękne upierzenie  to jednak nie koniecznie warto  stylizować się na naturę.Lepiej wybierać tylko elementy, bo łatwo "przedobrzyć" a to już nie jest elegancja.



Zdjęcia ze stron: https://www.google.pl/search?q=stylizacje+żółto+fioletowe&rlz
                      FashYou,    http://fashyou.pl/artykuly/stylizacje-jak-nosic-zolty-kolor-ubrania-i-dodatki.html



poniedziałek, 13 marca 2017

Obuwie na topie


W Krakowie w Centrum Handlowym M1 natknęłam sie na całkiem nowy sklep. Przyciągnęła mnie piękna , szeroko otwarta witryna z szyldem  OLEKSY. (https://web.facebook.com/Buty-Oleksy)
Zetknęłam się parę razy z obuwiem tej marki w innych sklepach ale dopiero teraz miałam okazję obejrzeć i poprzymierzać wszystkie, które zwróciły moją uwagę.
Niestety, nie przymierzyłam męskich butów chociaż to właśnie one rzuciły mi się w oczy po wejściu do sklepu. Naprawdę atrakcyjne, kolorowe o pięknej linii,eleganckie i sportowe męskie buty.
Sklep "OLEKSY" prezentuje bardzo szeroką  ofertę obuwia damskiego  w modnych trendach . Jest jeszcze sporo modnych kozaków z zamszu w pięknych kolorach, można się zaopatrzyć na przyszły sezon. Zauważyłam  klientkę, która postanowiła wzbogacić swoją kolekcję muszkieterek o kolejna parę w modnym kolorze khaki. Muszę przyznać, że wspomniane muszkieterki  są bardzo atrakcyjne i wygodne, na średnim, prostym obcasie.
Szalenie spodobały mi się wiosenne botki  w odcieniach beżu, bordo, czerwieni i granatu.
W obecnej w sklepie nowej kolekcji  wiosennej dominuje błysk, dużo złota i srebra.
Oprócz obuwia w tym sklepie można też kupić modne torebki na szerokim kolorowym pasku, ale nie tylko, są też  eleganckie, standardowe torebki.
Myślę, że to dobry pomysł otwarcie markowego sklepu z obuwiem, szkoda tylko, że to jedyny sklep w Krakowie.


                                                        
                                                             
                                                          









                

A po takie metalizowane trampki z koturnem wewnątrz (bardzo lubię) jeszcze wrócę do sklepu OLEKSY.  Wam także polecam zakupy w tym miejscu.
                       
                         

Możecie zajrzeć na stronę sklepu na facebook'u : https://web.facebook.com/Buty-Oleksy



sobota, 11 marca 2017

Trudne połączenia

Przeglądając nowości blogowe zostałam przypadkiem zainspirowana niecodziennym połączeniem dwóch jakże soczystych kolorów i dosyć mocnych form z dużą ilością plis. Skonstatowałam, że warto pomyśleć i napisać co nieco o sztuce łączenia kontrowersyjnych,według niegdysiejszych zasad, kolorów.
Oczywiście te dwa trudne kolory to m.in. zieleń i róż. Kolory, jakże często obecne w naturze, obok nas, ale jak one to robią, że z taką przyjemnością z nimi obcujemy? Może idzie o równowagę albo proporcje?
W modzie (i kulturze Indii) bardzo często spotykamy te połączenia ale nie bolą nas oczy, bo jak wiadomo światło w Indiach ma inną moc i wszystko wygląda inaczej, a przecież kolorów naprawdę NIE MA, to tylko sposób odbierania wibracji fal świetlnych przez nasz zmysł wzroku.W dodatku  ogromne znaczenie ma w tym procesie światło.Wiele zależy też od nasycenia tych barw we wspólnym zestawieniu a także od luminescentu, czyli błysku.

Poniżej przykład zestawu delikatnej zieleni i nasyconego mocno różu (w dodatku wszystko w delikatny wzór).


Ta sukienka ma odwrócone proporcje - mnóstwo matowego różu i tylko trochę zieleni. Dodatek to czarne (obojętne) sandały. Moim zdaniem świetna stylizacja.


Róż lubi takie trochę obojętne kolory w dodatkach, np.beż, biel lub odrobinkę błękitu. Jest słodko ale bez nadmiaru.


Fantastyczna ,metaliczna ostra zieleń  pięknie prezentuje się na tle niebiesko-różowo-czarnej ścianki. Kreację ozdabia ją  kropla różu na stopach. Muszę przyznać, że dodatkowy efekt robi ciemna karnacja miss Knowles.


Cóż, podsumowując pięknie wygląda zieleń ,szczególnie ciemna i połyskliwa w tzw. total look- i z jak najmniejszą ilością zakłóceń. Myślę też, że im prostsza forma tym lepiej. Buty i torebka podkreślają totalny blask zieleni.

wszystkie zdjecia : https://www.google.pl/search?q=fashion+collection+,green



piątek, 10 marca 2017

Ciuchy - exodus

Właśnie rozpoczęła się akcja przygotowania do nowej pory roku i nagle w wielu szafach powstała panika. Ciuchy zorientowały się, że właścicielka ma ich dosyć, prysły zmysły i zgasły żądze. Postanowiła skończyć z sentymentami i zamienić je na nowszy model. Ciuchy wcale się nie popsuły, po prostu się trochę postarzały.
Oto przyczyna dramatu, skąd my to znamy?
Ale ponieważ każda "potwora znajdzie amatora" - one też oddały się w inne ręce.
Exodus ciuchów przebiegał radośnie, w miłej atmosferze, przy kawce  i zakończył się szczęśliwie.
Wszyscy byli zadowoleni.



Zdegustowana właścicielka w ostatniej chwili bije się z myślą : oddać albo nie oddać ? oto jest pytanie....


Jednak naspiła prezentacja płaszcza baleronowego lecz o pięknej, kloszowej linii.


Ależ nie ma wątpliwości, że to rzecz wymarzona dla Ciebie, Aniu  !

                                                 

W międzyczasie  "the coffee pause" ...


Na ten krótki, góralski kożuszek z kapturem miałam chrapkę już od dawna. Udało się -jest mój.


Nie rezygnuj ,kochana , dociągnij mocniej , w końcu to też jakaś motywacja...


Czyżby to Missoni ? Znając właścicielkę (byłą), to może być oryginał.


 Naprawdę znakomity pomysł,  bluzka -cebulka, bierz!


No i po wszystkim, ciuchy ROZDRAPANE, spakowane , odchodzą uszczęśliwić inne szafy.

In main roles:
moje przyjaciółki  Pani Jola i Pani Ania
location : apartment
photos: ja, by phone



piątek, 3 marca 2017

Czyżby to wiosna...?

Ciągle mam wątpliwości co do uporządkowania szafy. Nagle temperatura zmusiła mnie do wyciągnięcia z czeluści skórzanej kurtki - ale czy to na poważnie ? Czy jutro nagle nie zaduje wichrem i nie zamiecie śniegiem?
Waham się. A temperatura rośnie. Mam nadzieję, że starym zwyczajem (od paru lat) po zimie nastąpi lato, chociaż wiosny żal...
A co właściwie tej wiosny mamy na siebie założyć? Czy pojawiły się jakieś zdecydowanie nowe "nowości" czy będzie powtórka z przeszłości?

2014           
                                                                                           
2015

2016

2017

Wszystkie zdjęcia:  https://www.google.pl/search?q=trendy+wiosna+lato

No cóż, widzę, że obleci się wiosnę nawet w tych ciuszkach sprzed 3 lat, może trzeba będzie  zrobić jakieś niewielkie przeróbki. Ogólnie uda się zaoszczędzić - ale buty i torebki wymagają inwestycji.
W sumie "szafa gra " w odpowiedniej tonacji. Jeśli chodzi o mnie, to akceptuję ten stan rzeczy i ten styl.
Ciekawa jestem waszych pomysłów i ewentualnych odkryć.