czwartek, 1 marca 2018

Z głębi szafy- mróz trzaskający

Moje drogie, dawno temu w odległej......nie to nie to, w nieodległej tak bardzo przeszłości, mówiło się w zimie, że idą mrozy. Często szły, razem ze śniegiem. To wcale nie były żarty, taka zima.
Właśnie z tej okazji, że dziś jest 1.marca i początek astronomicznej wiosny (tak, tak) a tu nagle wystąpił mróz trzaskający, postanowiłam pokazać wyciągniętego z głębi szafy MIŚKA.
Misiek jest długi i ciepły i zakrywa wszystko, co trzeba oddzielić od mrozu trzaskającego.
A pod miśkiem jest "francja-elegancja" z koronkami i nawet mogą być aksamitne mini szpileczki.
To już jest ostatnie zimowe  "le performance", ponieważ uznaję astronomiczną wiosnę za rozpoczętą i tego zamierzam się trzymać.
Żeby nie wiem co.



Na tym zdjęciu jest właśnie wspomniana sukienka swetrowa z koronką i aksamitnymi szpileczkami ale - nonszalancko zwisa mi z ramienia całkiem inne futerko made in USA, które fantastycznie udaje czarnego, groźnego  wilka (bo sierść ma zjeżoną), ale to tak przy okazji....