Tak to jest że ekspozycja na blogu zimą zwykle jest kłopotliwa, bo ile razy można pokazywać się w swetrach, czapkach z pomponem, dżinsach i kozakach oraz kurtkach-pierzynach ?
Wieje nudą. Zwykle zimowe blogi przymierają z wychłodzenia.
Oczywiście, są odważne dziewczyny, które dziarsko pokazują na chłodzie i przymrozku ( jak na razie) gołe odnóża w atrakcyjnych sandałkach i jedwabnych szerokich spodniach. Bardzo ładnie wyglądają te trendowe paski od sandałów zawiązane na nogawkach. Pociesza mnie fakt, iż wtedy jest trochę cieplej. Cóż, taki mamy klimat (na razie jeszcze), że może być coś w rodzaju ciepłej zimy lub zimnej jesieni.
Ja jednak często odczuwam niedogodność pogody i zamierzam chodzić w futrze, tylko dodam do niego trochę inne rzeczy niż w minionych zimach.
Otóż , rurki już są passe ale za to cygaretki są ok , więc będą cygaretki i mini szpilki zamszowe z bardzo cienkimi podkolanówkami (że niby mam gołe kostki). Czapki wełnianej nie założę .
Zrezygnuję też z kapelusza ,mimo że kapelusze uwielbiam pasjami. Ostatnimi czasy przerzuciłam się na basebolówki, mam w różnych kolorach. Muszę powiedzieć, że są twarzowe i do wszystkiego pasują.
Kolorystyka mojej kreacji na "nibyzimę" to oczywiście czerń, bardzo trendowo.
Może wkrótce pokażę się w innym futerku i w innej kolorystyce......taki mam zamiar.
04.12.2019
środa, 4 grudnia 2019
środa, 23 października 2019
Na czasie - jakby...
Na stronie "Trendystki" rzuciło mi się w oczy kilka postów na temat najistotniejszych, lub najciekawszych trendów pojawiających się w minionych dziesięcioleciach. Trochę to długi odcinek czasu i na pewno wiele nowości umknęło mojej uwadze.
Generalnie stwierdzam , że moda kręci się w kółko i stale wraca -jednakże pewne szczegóły już nie są takie same. Nawet męskie marynarki i szerokie ramiona jakby te same ale ,niestety, nie da się po prostu "dziabnąć" facetowi z szafy i szybko wyjść.... coś trzeba unowocześnić. Materiały też już nie te co były i trochę lepiej leżą. Konieczne też są dodatki a one już z całkiem innej bajki. Chociaż kowbojki jakoś się trzymają, bo to klasyka gatunku.
Jeśli o moje skłonności trendowe chodzi, to cieszy mnie tryumf czerni, bo jak inne jej wielbicielki uważam, że czarny to nie kolor tylko styl. To po pierwsze,po drugie - znikają rurki i podarte dżinsy.Rurki to najgorszy rodzaj spodni dla wiekszości kobiet, mysle ,że tylko baletnice o szczupłych kolanach i pięknie umięśnionych nogach i idealnych proporcjach mogą sobie na nie pozwalać do woli.
Nowe (a właściwie stare ) spodnie są powalające pod względem szerokości ,uwielbiam szerokie spodnie każdego typu, ale cargo i culotte odpadają. Lubię proporcjonalne sylwetki.
Tym razem jestem obecna w trendzie szerokich spodni, wyjątkowo szerokich ,bardzo szerokich o linii podobnej do starych dzwonów. Mogłabym się podłączyć do teamu ABBY, trzymam linię, tylko buty są normalne.
Ostatnio to mój ulubiony "look".
Generalnie stwierdzam , że moda kręci się w kółko i stale wraca -jednakże pewne szczegóły już nie są takie same. Nawet męskie marynarki i szerokie ramiona jakby te same ale ,niestety, nie da się po prostu "dziabnąć" facetowi z szafy i szybko wyjść.... coś trzeba unowocześnić. Materiały też już nie te co były i trochę lepiej leżą. Konieczne też są dodatki a one już z całkiem innej bajki. Chociaż kowbojki jakoś się trzymają, bo to klasyka gatunku.
Jeśli o moje skłonności trendowe chodzi, to cieszy mnie tryumf czerni, bo jak inne jej wielbicielki uważam, że czarny to nie kolor tylko styl. To po pierwsze,po drugie - znikają rurki i podarte dżinsy.Rurki to najgorszy rodzaj spodni dla wiekszości kobiet, mysle ,że tylko baletnice o szczupłych kolanach i pięknie umięśnionych nogach i idealnych proporcjach mogą sobie na nie pozwalać do woli.
Nowe (a właściwie stare ) spodnie są powalające pod względem szerokości ,uwielbiam szerokie spodnie każdego typu, ale cargo i culotte odpadają. Lubię proporcjonalne sylwetki.
Tym razem jestem obecna w trendzie szerokich spodni, wyjątkowo szerokich ,bardzo szerokich o linii podobnej do starych dzwonów. Mogłabym się podłączyć do teamu ABBY, trzymam linię, tylko buty są normalne.
Ostatnio to mój ulubiony "look".
niedziela, 3 lutego 2019
Moda dla każdego
Miniony tydzień był bardzo śnieżny i mroźny. Po prostu nosa nie chciało się wytknąć za drzwi.
Prawdę mówiąc, nie jestem wielbicielką zimy - co innego dzieci i zwierzęta. One w końcu doczekały się śniegu w zaspach, które można rozwalać ile sił w nogach i rękach. Dzieci i zwierzęta lubią to bardzo.
Oba te podmioty należy w mróz starannie i ciepło ubrać, im mniejsze tym bardziej. Ubrać.
Całymi godzinami przez okno podziwiałam zimowe stroje psiaków, cóż za różnorodność, kolory i formy fantastyczne. Najbardziej podobały mi się wyżły w swetrach z golfem. Wyglądały elegancko i z klasą.
Swego czasu, mój Fagot (pow.) także wystąpił zimą w czerwonym golfie wzbudzając ogólny podziw.
Co do ubrań zimowych dla naszych przytulaków nie mam zastrzeżeń, bo jest to w naszym klimacie uzasadnione, o tyle przebieranie psów za ludzi, w dodatku z wyróżnieniem płci, budzi mój sprzeciw. Nawet mi się nie chce śmiać, chociaż jest to komiczny obraz. Ta tendencja ogarnęła dużą populację właścicieli psów w USA, szczególnie w okolicach Los Angeles, gdzie mieszka pewna polka, projektantka mody dla psów. Jest owa Pani właścicielką dwóch cudnych mini szpiców, które w tym upalnym klimacie grzecznie demonstrują garnitury i sukienki.
Dziwne mi się wydaje, że im bardziej pani kocha swoje zwierzątko, tym bardziej znęca się nad nim modowo.
Wśród różnych ras psów są także rasy pozbawione kudłatej sierści, a nawet wręcz bez futra i tymi należy się przy niższej temperaturze zająć troskliwie. Żal patrzeć jak taki maluch drży na wietrze, choć niektóre tak mają nawet w upał....
A czy coś wiadomo na ten temat o kotach? Tylko raz spotkałam się z ubranym w sweterek kotem bezsierściowym (dobry dla alergików) i dowiedziałam się w dzieciństwie o kocie który miał buty.
Czyż nie kochamy kotów? A może koty w zimie siedzą na piecu? (nasze zasuwają po śniegu, im więcej tego białego puchu, tym lepsza zabawa).
Fakt: koty nie chodzą z nami na spacery i przyjęcia. To jest powód.
Poniżej: galeria modnej zimowej odzieży dla różnych gatunków.
poniedziałek, 28 stycznia 2019
Niektórym to łatwo przychodzi
Zastanawiałam się jak to jest ,że kobiety po przekroczeniu magicznej liczby "60" zarówno w wieku jak na wadze, nabierają przekonania, że nie warto się ubierać bo i tak wszystko źle leży. A poza tym - kto na to zwróci uwagę ?
Pomyślałam i wykrzyknęłam: a Magda Gessler?! Ta pani też już przekroczyła to i owo a jednak się nie poddała wszechogarniającemu marazmowi . Magda Gessler dobrze zna swoje "warunki" i stosuje proste triki w ubraniu, które pomagają eksponować to co bardziej estetyczne w sylwetce i ukrywają sprytnie to, co trzeba ukryć - w imię estetyki wyglądu.
Wprawdzie jej wagowa 60-tka ma wzloty i upadki co jakiś czas ale nie ma to wyraźnego wpływu na jakość jej stylizacji.
Magda Gessler stworzyła własny styl. Wcale nie sztampowy i nie przesadnie trendowy, umie wybierać z trendów to, co dla niej najlepsze.
Dobrze wygląda zarówno w pastelach jak i w szarościach, ale ja najbardziej lubię ją w czerni.
Z pewnością jej talent i warsztat malarski ułatwia stylizowanie siebie.
Jestem przekonana, że ma świetnego krawca i dom mody (Łukasz Jemioł, Valentino...)
Wystarczy trochę wyobraźni i bystre oko, które zauważy te rozszerzane topy, niezbyt długie spódnice, sukienki o linii A, wielowarstwowość, powiewające szale oraz kolory miękkich , lekkich tkanin.
Ważne są buty - niekoniecznie szpilki, koturny też mają urok.
Pomyślałam i wykrzyknęłam: a Magda Gessler?! Ta pani też już przekroczyła to i owo a jednak się nie poddała wszechogarniającemu marazmowi . Magda Gessler dobrze zna swoje "warunki" i stosuje proste triki w ubraniu, które pomagają eksponować to co bardziej estetyczne w sylwetce i ukrywają sprytnie to, co trzeba ukryć - w imię estetyki wyglądu.
Wprawdzie jej wagowa 60-tka ma wzloty i upadki co jakiś czas ale nie ma to wyraźnego wpływu na jakość jej stylizacji.
Magda Gessler stworzyła własny styl. Wcale nie sztampowy i nie przesadnie trendowy, umie wybierać z trendów to, co dla niej najlepsze.
Dobrze wygląda zarówno w pastelach jak i w szarościach, ale ja najbardziej lubię ją w czerni.
Z pewnością jej talent i warsztat malarski ułatwia stylizowanie siebie.
Jestem przekonana, że ma świetnego krawca i dom mody (Łukasz Jemioł, Valentino...)
https://www.google.pl |
Wystarczy trochę wyobraźni i bystre oko, które zauważy te rozszerzane topy, niezbyt długie spódnice, sukienki o linii A, wielowarstwowość, powiewające szale oraz kolory miękkich , lekkich tkanin.
Ważne są buty - niekoniecznie szpilki, koturny też mają urok.
Przyszłość rysuje się kolorowo
Otóż są, a może przynajmniej jedna gdzieś jest. Tak piszę na wszelki wypadek.
Jakiś czas temu odeszła wówczas najstarsza, 108-mio letnia hiszpanka Maria Amelia Lopez. Wytrwała w pisaniu do swoich 108 -mych urodzin, nazywano ją "małą babunią". Pisała o świecie który widziała na przestrzeni przeżytych lat, o swoich wspomnieniach. Nie omijała tematów modowych, cytuję:"mini spódniczki spod ,których wystaje para zgrabnych nóg, to jest coś na co miło popatrzeć. Ale zgrabne nogi w tym wypadku są obowiązkowe."
Szwedzka blogerka Dagny Carlsson (1912) twierdziła, że życie zaczyna się po setce (jakkolwiek to rozumieć, wielu uzna że to święta prawda).
Wśród tych pań wymieniono nazwisko Lyn Slater, która ma zaledwie 63 wiosenki. To przecież absolutna młódka! Co za nietakt.
Do plejady gwiazd mediów należy nasza rodzima pani Helena Norowicz (zaledwie 82) z wdziękiem i urodą ambasadoruje firmie modowej. Widziałam filmik z jakiegoś pokazu mody w którym pani Helena dziarsko kroczy po catwalku z dumą i bez uprzedzenia.
Do czego zmierzam ? No właśnie, dziewczyny dbajcie o urodę i uprawiajcie sporty ( choćby z podpórką kijów) bo nigdy nie wiadomo kiedy nagle kariera modelki się do was uśmiechnie.
Właśnie dowiedziałam się, że w Wiedniu (nasza, galicyjska stolica - ciągle w Krakowie aktualna) robi karierę 95-cio letnia fashionistka Ernestine Stollberg.
Na marginesie dodam, że karierę bardzo ułatwiają dobre znajomości, bowiem jej sąsiadem był znany w Wiedniu butik PARK.
Sąsiedzi zainteresowali się modną Ernestine i tak się zaczęło.
Teraz prezentuje ciuchy świetnych projektantów i dobrych marek (ACNE, COMME DE GARCONS, HAIDER ACKERMANN).
Wniosek: mieszkania zamieniamy na garsoniery na parterze (żeby móc szybko wyjść w odpowiedniej odzieży i odpowiednim momencie) w sąsiedztwie popularnego butiku z klasą.
Usta umalować !
ps. od dawna twierdzę, że starsze panie nie powinny strzyc się a'la garconne. Trudno odróżnić się od starszego pana.
Subskrybuj:
Posty (Atom)