Zwykle mawiało się o intymnych elementach odzieży -"ineksprymable" (niewymowne z francuskiego).
Po łacinie to słowo pięknie brzmi - inenarrabili. W języku Zulu - nie da się wymówić. Może właśnie dlatego "niewymowne" ?
Po prostu - o TYCH częściach garderoby przyzwoici ludzie nie mówili. Przynajmniej nie na głos.
Dzisiaj, na szczęście mówimy o bieliźnie często i głośno, podziwiamy tę biżuterię odzieżową głównie w damskim wydaniu.
Ten rodzaj biustonosza (gorsetowy) jest bardzo przydatny dla bardziej puszystej sylwetki.
https://www.google.pl/url?-damska%2Fbielizna-gorteks |
ekskluzywna.pl |
www.ibieliznasklep.pl |
Dla mężczyzn również produkuje się bieliznę korygującą. Ta koszulka jest uszyta z cienkiej ale bardzo mocno ściągającej dzianiny.
http://ekskluzywna.pl/koszulki-meskie |
Muszę jeszcze wspomnieć o ślicznych paskach do pończoch, istnieje taka niepisana zasada, że po 40tce elegancka kobieta nie wychodzi z domu bez pończoch (chyba, że na basen). Ostatecznie można obyć się bez paska kupując specjalne rajstopy imitujące pończochy na pasku.
Latem cieniutkie pończochy nie będą grzały. Istnieją nawet pończochy do sandałków (bez palców).
Samonośne nie zawsze dobrze się trzymają.
avanti24.pl |
Polecam kolorową bieliznę i w dodatku niekoniecznie z jednego kompletu, połączenie np.czerni z czerwienią jest takie tajemnicze...
Wspomnień czar...
e-vintage.pl |
Z moich doświadczeń, jako stylistki wynika, że polskie kobiety nie przykładają wagi do bielizny. Przy okazji moich spotkań z klientkami napatrzę się na te straszne biustonosze i majtki, które wkładamy czasem pod piękne kreacje psując ich wygląd. Dobrze, ze o tym piszesz, bo to bardzo ważny i potrzebny temat. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Dziękuję za komentarz o który mi chodziło :) Też często mam okazję zobaczyć co Panie maja pod ubraniem (w przymierzalniach) i to jest porażające.
UsuńPełna zgoda i z treścią posta i z przedmówczynią. Niestety bielizna jest zawsze ostatnia na liście zakupów, nawet, jeżeli ogólnie dużo i często kupujemy. A dobra bielizna rzeczywiście potrafi zdziałać cuda - chociaż nie mam osobiście przekonania do tak zwanej bielizny korygującej, czy ściągającej, to dobrze dobrany stanik momentalnie poprawia wygląd. A pończochy? Moja Mama nawet w upały nie wychodziła z domu z gołymi nogami. Może szkoda, że traci się gdzieś powoli taka podstawowa elegancja, a zasada, że w modzie wszystko wolno czasami jest chyba mylnie rozumiana. Pozdrawiam Margot
OdpowiedzUsuńBardzo słuszny komentarz Margot, a co do korygującej bielizny to powyżej 44 w pewnym wieku jest konieczna -również ze względu na wygodę. Jest nowoczesna ,miękka i oddychająca. Chyba jeszcze rozwine ten temat. Pozdrawiam :)
UsuńRównież zgadzam się z tym, że bielizna ma duże znaczenie, nawet ostatnio zrobiłam spore zakupy z bielizną w roli głównej :)
OdpowiedzUsuńI to się chwali, prawdziwa kobieta :)
UsuńAmazing lingerie!
OdpowiedzUsuńXX
Mónica Sors
MES VOYAGES À PARIS
HOW TO WEAR RIPPED JEANS (NOW)
Thank you for comment Monica. Best
UsuńWspaniałe wspomnienia vintage :)
OdpowiedzUsuńGrażynko, ciekawy temat poruszyłaś. Warto go rozwinąć, szczególnie w temacie "miękka, oddychająca i nowoczesna". Chętnie o tym poczytam.
A swoją drogą, to nie wiedziałam, że jest bielizna korygująca dla panów :))
Dziękuję za inspirujący komentarz :) Pozdrawiam serdecznie
Usuńlubię ładna bieliznę, ale nie przesadzam ;) a korygująca też mam ;D
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Ja też lubię ale nie przesadzam - przesada kojarzy mi się z tzw.erotyczną hehehe - też masz to na myśli? Pozdrawiam :)
Usuńerotyczna to jeszcze inna bajka ;D ale są kobiety, które na bieliznę wydają krocie i mają na tym punkcie hopla :D podchodzę do tego bardzo praktycznie - ma być dobra i ładna :)może, gdybym chodziła na rozbierane randki inaczej bym to tego podchodziła :DDD
UsuńMagdaleno- trzeba być przezorną - nigdy nie wiadomo gdzie nas"szczęście" dopadnie. :DDDDDDD
UsuńBielizna - rzecz gustu. Każda z nas nosi to co lubi.
OdpowiedzUsuńCzy w tym temacie trzeba edukować?
I jak tu korzystać z porad stylistek? - skoro nie potrafią utrzymać w tajemnicy, tak intymnej strefy, jak wygląd bielizny osobistej klientki.
Ale ja to mogę się nie znać na tz- klasie kobiet wykształconych.
Nie mam wyższego wykształcenia, jestem prostą kobietą.
A jaką bieliznę noszę? - taką jaka mi pasuje. Jest czysta.
Droga "prosta kobieto" (akurat, hehe) o tym,że bielizna powinna być czysta chyba w ogóle nie trzeba pisać, ale ładna bielizna na pewno sprawia więcej przyjemności niż "barchanowe" galoty. Tess, ten felieton jest o nowych trendach i o odrobinie luksusu. Twój komentarz chyba nie jest skierowany do mnie... Czyzbym Cię czymś uraziła w tekście ? Pozdrawiam.
UsuńGrażynko, masz rację - on nie był kierowany do Ciebie.
UsuńA propos stylistki, to pewnie zdradziłaby tajemnicę osobistej klientki, jeśli podałaby jej nazwisko. Moja uwaga była bardzo ogólna i dotyczyła tylko pewnej części klientek. Moim zdaniem bielizna nie tylko powinna być czysta, ale także funkcjonalna i ładna. W takiej można się lepiej poczuć i bardziej pozytywnie popatrzeć na innych i świat.Sorry, że się wtrąciłam w Waszą rozmowę.Obie Was lubię i pewnie dlatego na to sobie pozwoliłam.
UsuńAleż bardzo proszę o wtrącanie się Krysiu,ja ani przez moment nie posądziłabym żadnej stylistki o niedyskrecję, to są przecież obserwacje z życia wzięte na temat braku dbałości o estetykę całości (nie tylko tego co na wierzchu).
UsuńTak Grażynko, ale bardziej w porządku by było powiedzenie klientce wprost a nawet namówienie jej na kupno odpowiedniej bielizny. Ogłaszanie takich przypadłości na forum, jest co najmniej brakiem taktu. Nie mówiąc, które to klientki - wszystkie mogą się poczuć urażone.
UsuńW podartej i brudnej bieliźnie, to chyba już żadna kobieta nie chodzi w tych czasach.
"Ręka rękę myje"
Tess dlaczego nie zwrócisz się bezpośrednio do mnie. Dowiedziałabyś się wtedy, że każdej z moich klientek, jeśli ma taki problem polecam specjalistkę od odpowiedniego dobrania biustonosza lub kilka sklepów z odpowiednią bielizną. Nigdy nie zostawiam tego problemu samemu sobie, a także nikogo przy tym nie obrażam, lecz wprost przeciwnie pomagam w uzyskaniu w ten sposób możliwie najlepszego efektu stylizacyjnego. W komentarzu nadmieniłam tylko, że jest taki problem i z tym spotykam się w codziennej pracy. Sugestia, że nie mówiąc, które to klientki powoduje, że wszystkie poczują się urażone jest bynajmniej zabawna. Sama przecież pisałaś w poprzednim komentarzu o dyskrecji stylistki. Zabrałam po prostu głos w dyskusji, którą zresztą bardzo słusznie sprowokowała Grażynka. Proponuję także, abyś jeśli masz do mnie jakiś uraz lub jakąś pretensję (a wyraźnie tu to widać) zwróciła się bezpośrednio do mnie, bo dyskusja dotyczy tu zupełnie czegoś innego a Grażynce na pewno nie jest przyjemnie, że toczy się na jej forum. Sorry Grażynko. Nie zamierzam już brać w niej udziału. Dobranoc.
UsuńRęce myć należy,w dodatku często. Dobre hasełko :)))))))
UsuńPosłuchajcie moje drogie dziewczyny -
UsuńBardzo Was przepraszam, że zabrałam głos na tym forum.
Ostatecznie po to jest forum - by zabierać w nim głos.
Do tej pory uważałam, że każdy głos jest ważny i liczy się dla ogółu.
Wychodzi na to, że jednak NIE!
Krysiu, nie musiałaś się aż tak obficie tłumaczyć, co mądrzejsi i tak zrozumieli.
Grażynko, nie jestem gołębiem, nie musimy grać w szachy -
więc nie nasram Ci na szachownicę.
Więc tak często nie będziesz musiała myć rąk.
Sama nie wiem co zrobić ? zostawić -usunąć? Nie rozumiem tej agresji i nie rozumiem czego ona dotyczy? Jestem bardzo dotknięta tą niezwykła napastliwością. Mysle, że zostawię ten komentarz...
UsuńDobrze, że zostawiłaś to świadectwo chyba frustracji naszej "koleżanki" z Bostonu. Myślę, że tym razem jednak przesadziła. Obrażanie ludzi to widocznie jej domena. Szkoda, że tak się kompromituje na forum. I jeszcze jedno nigdy się nie tłumaczę. Po prostu odpowiadam na bezpodstawne zarzuty. Rodzice wychowali mnie (choć to chyba wobec wszechobecnego chamstwa niepotrzebne obecnie) w silnym poczuciu sprawiedliwości. Dlatego nie dam sobie nic wcisnąć, co nie jest prawdą. Miłych snów Grażynko.
UsuńNa wszelki wypadek -dziękuję za pocieszenie .:(
UsuńDla mnie najważniejsze w tym temacie są nogi, młode kobiety nie noszą rajstop i pończoch i uważają że to obciach zakładać je do pantofli, a moja mama zawsze nam klepała, że elegancka kobieta nawet w lecie zakłada pończochy. Były letnie, cieniutkie tzw kryształki, fakt, nie zakładała ich do sandałów tylko do szpilek, kiedyś kobiety więcej chodziły w szpilkach. Bieliznę wybieram wygodną, nie przesadzoną z ozdóbkami, obecnie na rynku brakuje halek, które były idealne pod sukienki.
OdpowiedzUsuńMamy zawsze mają rację (a babcie to już bezdyskusyjnie) te dawne zasady trzymały kobiety na poziomie elegancji, w pewnym wieku to ma sens. Młode dziewczyny mogą latać boso i też jest pięknie. Halki to już tylko w sh można kupić. Pozdrawiam Mrzenko.
UsuńGrażynko, bardzo ciekawy temat postu.Dawno temu jak byłam jeszcze nastolatką moja mama opowiedziała mi co przytrafiło się jej bliskiej koleżance. Przytoczę tę opowieść bo myślę,że warto: a więc kobieta miała wypadek w sumie nic groźnego, ale co wstydu się najadła to opowiadając się rumieniła z powodu właśnie bielizny. W szpitalu pomagali jej się przebierać ( miała jakieś złamanie uda ) a ona miała figi z oberwaną po części gumką-falbanką i nie wyglądało to dobrze jak sama twierdziła, że nawet już nie martwiła się tym wypadkiem tylko tą bielizną. Skojarzyło mi się to z powiedzeniem "myjcie się dziewczyny bo nie znacie dnia ani godziny". Wniosek z tej historii wynika taki, że bielizna musi być zawsze nienaganna.
OdpowiedzUsuńCo do rajstop to mój mąż mówi, że kobiece nogi w rajstopach są bardzo sexi :-) Ja osobiście rzadko noszę rajstopy, a to z tego względu, że szpilki mi spadają z nóg, a szczególnie jak idę na zabawę z tańcami:-)
Pozdrawiam Cię Grażynko serdecznie.
Bardzo "na temat" Komentarz,moja mama też mnie przestrzegała żeby na wszelki wypadek mieć dobrą bieliznę a poza tym podarte i uszkodzone majtki i biustonosze należy po prostu wyrzucić. Odkryłam niedawno nibyrajstopy od razu z paskiem (gatta) są świetne i nie wyczuwalne pod sukienką. Pozdrawiam.
UsuńUna lencería verdaderamente maravillosa!!!
OdpowiedzUsuńUn beso
http://cocoolook.blogspot.com.es/
Thank you for comment Carmen :)
UsuńPodoba mi się Twój post,bo napisałaś o ważnej części kobiecej garderoby, jaką jest bielizna. A to jest podstawa dobrego wyglądu. Super!
OdpowiedzUsuńNo ,nareszcie - właśnie ważne słowa:podstawa. Krótko i na temat. Dziękuje "40tko".
UsuńLubię mieć poczucie komfortu jeśli chodzi o bieliznę. Człowiek nigdy nie wie co go spotka:-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ,nawet nie wie człowiek kogo spotka :))))))
UsuńKtóraż z nas nie lubi ładnej bielizny! Dla mnie dobieranie biustonosza to istna męka, w większości zawsze jest coś nie tak, muszę więc mieć nastrój, by wybrać się na takie zakupy i sporo czasu!
OdpowiedzUsuńJa skorzystałam raz z porad braffiterki i skorzystałam na tym.Bardzo. Pozdrawiam :)
UsuńBielizna dla każdej kobiety to ważna rzecz, to część stylizacji, poprawia samopoczucie i dobry wygląd /o bieliźnie pisałam w 2011 roku/. Trochę się u mnie zmieniło, bo mniej lubię koronki /ostatnio mnie drażnią/, preferuje bawełnę 100%.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam...
Chyba czytałam Basiu ,miło że się wpisałaś w temat. Pozdrawiam serdecznie :)
Usuńczytałam nie jako edukacyjny post - a ciekawostkę
OdpowiedzUsuńokraszoną atrakcyjnymi ilustracjami :)))
aktualnie wybieram się z nastoletnią Córcią do "Pani
od biustonoszy" - zarówno moja jak i latorośli figura
wciąż ewoluuje, a bielizna jednakowoż jedną nogą w erze
głebokiego mezozoiku pozostała :)))
lubię to słówko "niewymowne" - na ułamek sekundy przenosi
mnie w świat wartości, dobrze pojętej skromności i wstydu ♥
Ale miło czyta sie ten tekst!
OdpowiedzUsuń