Usłyszałam jak dwie dziewczyny rozmawiały w kawiarni: kochana, idziemy na sale? Nie czytaj po angielsku droga czytelniczko,tylko dokładnie, fonetycznie.
Pomyślałam, może mówią o fitnesie albo o sali balowej...? Otóż nie, miały na myśli wyprzedaż w H&M, co wynikło z dalszej części rozmowy.
Piłyśmy z Julią (zdeklarowana adeptka sztuki wokalnej) kawę w Galerii, po czym udałyśmy się na rekonesans po butikach.
Warto zwiedzić te "sale ", skoro wyprzedaż świąteczna już się toczy.
Dość dawno nie odwiedzałam mojej ulubionej Galerii Kazimierz więc nie wiedziałam o nowych sklepach, takich jak "GUESS". To sklep, w którym można kupić ładne i nie tanie produkty bardzo znanych marek europejskich. Kupić (dziś minus 20%) - albo poprzymierzać.
Wybrałyśmy tę drugą opcję .
Julia przymierzała płaszczyki a ja zrobiłam fotki telefonem. Nie są najlepszej jakości, ale działałyśmy z zaskoczenia.
Mamy połowę grudnia a mimo to aura zachęca nas raczej do kupienia ślicznego, kolorowego płaszczyka zamiast kożucha.
Osobiście nie mam nic przeciwko temu.
ps.: Kożuch można ewentualnie nosić ze świeżym kwieciem.
Haha, spodobało mi się słowo NIE :D Nadało postu dramaturgi :D Mimo, że tylko przymierzyłaś to dałaś nam drogę do tego, na czym możemy zawiesić oko <3 Jednak pomarańczowy płaszczyk najbardziej przypadł mi do gustu, ze względu że uwielbiam ten kolor od dawna (hmm...moze dlatego że jest w logo bloggera? Nie, nie to chyba nie dlatego, ale wchodzić tu uwielbiam :D) Pozdrawiam cieplutko! :*
OdpowiedzUsuńwww.sandina.pl
Dziękuję za uroczy komentarz :) Pozdrawiam.
UsuńKwiatek do kozucha to raczej obciach:):):). Widzę, że maja fajne płaszczyki. Muszę sprawdzić u siebie we Wrocławiu. Asortyment w sklepach tej samej marki różni się w zależności od miasta lub woli menadżera sklepu.Buziaczki i dobrze, że jesteś Grażynko.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Przy tej aurze kwiatek do kozucha jak najbardziej ,mimo obciachu :)))))))
UsuńKwiatek... teraz pasuje gwiazda betlejemska :-)
UsuńA btw, przeważnie mówię całkiem fonetycznie reserwed zamiast reserve ...
Gwiazda betlejemska jak najbardziej - a ja mówię nawet rizerf :))))))
UsuńOjejej, aż mi ślinka pociekła na widok takich soczyście kolorowych, pieknie skrojonych płaszczyków!
OdpowiedzUsuńA nie zdążyłyśmy sfotografować wszystkich ! :)
UsuńSale, sale - wiem, ze sporo osób właśnie w ten sposób to słowo wymawia. I nie z powodu nieznajomosci fonetyki, ale dla żartu. Przeciez żyjemy w takich czasach,ze kazdy zna kilka słów w j. angielskim :)
OdpowiedzUsuńPłaszcze piękne. Wszystkie !
Pozdrawiam serdecznie.
A to nie wiedziałam hahaha :)
UsuńNo proszę! SALE! Chyba muszę się wybrać na zakupy albo na przymierzanie!
OdpowiedzUsuńPogoda niech taka zostanie, ja nie mam nic przeciwko!
Śliczny ten pierwszy płaszczyk. Jakoś nie mam kożucha ale kwiatki mam!
Pozdrawiam serdecznie Grażynko...
Kwiatki chyba czują się dziwnie -na moich magnoliach robią sie pąki. Kozuchy tez płaczą po kątach. Pozdrawiam Basiu.
UsuńJak to jest, że co, niektórym życie nie skąpi niczego - zdolności muzyczne, plastyczne (rysunki), uroda i jeszcze fotografia.
OdpowiedzUsuńJeszcze do tego inteligencja i klasa. A ja???
Pozdrawiam zdolniachę.
___Tess.
Ale są też tacy co mają rozum we właściwym miejscu ( odróżnieniu od tych co mają go w niewłaściwym) - więc się nie zamartwiaj . :***
UsuńNo, to już całkiem mnie dobiłaś.
UsuńAle o tym też wiedziałam. :*
A tak chciałam Cię podnieść na duchu !!!! :)))))
UsuńWiedziałam, wiedziałam Grażko, tak tylko zażartowałam. *)
UsuńPiękne płaszczyki, a zwłaszcza ten pomarańczowy :) Chociaż chabrowy też jest elegancki.
OdpowiedzUsuńSuper modelka :)
Modelka z pewnością się ucieszy z takiej miłej oceny. Pozdrawiam. :)
Usuńno to miałyście świetna zabawę :) Wioletka jest bardzo fotogeniczna i doskonale sprawdziła sie w roli modelki! :) a płaszczyki sa super:) mam wrażenie , że w tym roku jest bardzo dużo płaszczyków i to bardzo fajnych, jeszcze chwile poczekam, będą lepsze sale:)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Płaszczyki rzeczywiście obrodziły w tym sezonie a Wioletka to Julitka raczej :)))))) Dzięki Magdaleno za komentarz. Pozdrawiam :*
UsuńMoże robiły sobie jaja z tą salą:-) Chcę wierzyć, że tak.
OdpowiedzUsuńPierwszy z płaszczyków fajny, taki pozytywny.
Co do jaj -nie sądzę :)
UsuńEl abrigo naranja me ha entusiasmado!!!
OdpowiedzUsuńUn beso
http://cocoolook.blogspot.com.es
Naranja is my preference too. :)
UsuńMłodzież często mówi inaczej, sale, to już jak slang. Płaszczyki cudne, szczególnie ten pomarańczowy i chabrowy. Modelka klasa. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękujemy Marzenko :)
Usuń