Tym razem przyozdobiłam kolejny "felietonik" fotką, którą nazwałam: szkoda lata.
Może trochę przewrotnie, może z nutką sarkazmu - bo zarówno mam na myśli piękne, tegoroczne lato, które już odeszło ale także minione, moje osobiste lato, całkiem niepowtarzalne i bezpowrotne.
Mam we wspomnieniach wiele fantastycznych trendów modowych i trendzików, czasem głupich i szybko przemijających. Pamiętam też taki trend, który kazał nam wyglądać jak gwiazdy starego kina i nosić obowiązkowo cieniutkie jak niteczka brwi.Niektórym dziewczynom odrosły (bo niechlujnie wyrywały). Staranne i dokładne w robocie znalazły dziś ratunek w makijażu permanentnym. Ważne, żeby znaleźć specjalistkę po Akademii Sztuk Pięknych , która wie jak wyglądają piękne, naturalne brwi.
Po latach doświadczeń z modą myślę, że współczesna moda jest eklektyczna i fascynująca, zawiera elementy wszystkich minionych okresów chwały mody. Najważniejsze jest, że możemy założyć na siebie wszystko, dodać NOWE dziurawe dżinsy albo żakiet wyżarty na strychu przez różne żarłoczne stworzenia i będziemy wyglądać świetnie. Pod warunkiem, że wyglądamy góra na 30 z plusem, no i koniecznie brylanty w uszach. Koniecznie. Bez tego stworzymy tylko "le clochard". Niestety.
Właśnie o tym muszę napisać,bo wydaje mi się, że czasami kobiety modne ale w "słusznym wieku" zapominają o prostej zasadzie: z wiekiem stajemy się bardziej zadbane, taka konieczność dziejowa. A przynajmniej powinnyśmy. Do czego piję? Hmmm....uwielbiam podarte dżinsy, ale zakładam tylko te z wysokiej półki (dobry fason, prawdziwy kolor indygo), które sama poprzecierałam gustownie we właściwych dla urody nóg, miejscach.
Ponieważ same w sobie dżinsy klimatyzowane są kontrowersyjne więc na górze musi być coś doskonałego, np.biała, jedwabna koszula z fantazją (falbany, dekolt carmen albo jeszcze coś oryginalnego). Na stopach- dobrej marki trampki lub super botki ażurowe.
Jeżeli mam ochotę na pokazanie się w zamaszystej, długiej, tiulowej, wielowarstwowej spódnicy to połączę ją z pięknymi, wysokimi botami ze skóry a w górnej części umieszczę małe, puchate futerko. Dla podkreślenia stylu "bylejakiego" na głowie znajdzie się basebolówka z perłami.
To takie sobie przykłady mojego myślenia o modzie i tylko dla "damy z doświadczeniem życiowym" bo jeśli idzie o młodsze dziewczyny to proponuję tiulową we wściekłym kolorze (lub kilku kolorach), wełniane skarpety (najlepiej męskie) do tego trapery, golf a na grzbiecie kapota w jodełkę po dziadku albo jesionka po tacie koniecznie szaro bura w kotki dwa.
Głowę można w tym wypadku potraktować jako biżuterię , czyli ma zdobić całość i robić chic!
Ciekawa jestem waszych, eklektycznych pomysłów na nadchodzącą zimę , jak wiadomo stylizacje w zimie wychodzą "na pół gwizdka" w naszym klimacie więc kombinujmy.
Tylko Kasia Sokołowska lata po zaśnieżonym NY z gołymi plecami, nogami i czym tam jeszcze...i do tego cudnie wygląda.
Podjęłaś bardzo dobry temat. Mam do mody taki stosunek: wszystko dozwolone, ale w zależności, niestety, od wieku. To co pasuje 20- latce, nie do końca sprawdzi się u 50- latki. Mioże jakiś akcent, podobna, ale ciut dłuższa spódnica, ale nie możemy też wyglądać jak dzidzia piernik. Każdy wiek ma swoje dobre strony, my starsze kobiety musimy jednak zawsze pamiętać o dobrym smaku.
OdpowiedzUsuńStarsze, nie znaczy stare, chodziło mi o kobiety dojrzałe:)
OdpowiedzUsuńcałe szczęście ! bo juz sie bałam ,że cichaczem stuknęła Ci 70tka DZIEWCZYNO! jesteś bardzo młodą moją czytelniczką i bardzo się cieszę. :)
UsuńTo wielka sztuka :) Dlaczego? Ponieważ trzeba posiadać umiejętność łączenia elementów garderoby, kolorów, wzorów itp., które teoretycznie do siebie nie pasują. O pomysłowości, wyczuciu stylu i dobrym guście już nie wspomnę, bo efektem łączenia wszystkiego ze wszystkim można wywołać nie tylko zainteresowanie ale też wizualny niesmak:) Twoje propozycje jak zawsze bardzo ciekawe. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz na temat. Podeszłam do tematu żartobliwie ale może jest w nim więcej niż dowcip.
OdpowiedzUsuńHmmm, masz zapewne racje, ale ...
OdpowiedzUsuńMoje zdanie jest chyba inne, może wynika z tego, że wiele lat mieszkałam Londynie, a tam moda to zupełnie inna bajka. Prawodopodobnie przez wielokulturowość dozwolone jest wszystko i każdy ubiera się jak chce. Bardzo mi to odpowiada i zawsze zachwyca.
Mam ciągły niedosty odważnych stylizacji u nas i to zarówno u osób starszych, jak młodszych. Chętnie bym się obejrzała za dziewczyną w kolorowej tiulowej i skarpetach taty, a na głowie w jakmiś dziwolągu, ale bardzo wątpię, że mi się to przydarzy. One się tak nie ubierają, są czasmi bardziej zachowawcze niż ich mamy.
A co do ich mam - widzę to chyba tak. Jeżli ktoś nie lubi mody i ubiera sie tylko dlatego, że trzeba jakoś wyglądać, jeżeli nie czuje trendów i różnicy pomiędzy tym co modne i tym co może kupić w jakimś byle jakim sklepie - to lepiej, nie eksperymentować i postawić na klasykę. Co też może się okazać wyzwaniem nie do pokonania, bo mówiąc klasyka, mam na myśli dopracowaną, jakościową elegancję, a nie obcisłe koszulki z targu, pomyłkowo uznawane za stylowe, bo wszyscy w takich chodzą.
Ale jeżeli ktoś wie o co w modzie chodzi to nawet w przypadku tak trudnych trendów jak ten 'na kloszarda', będzie wyglądał super - wtedy droga otwarta.
A co do brwi hahahah na szczęście mi odrosły :) :) :)
Kisses - Margot :) )))
Wcale się nie różnimy w pokładzie na ostry szyk- napisałam przecież że w dojrzałej wersji też można szaleć z modą tylko wykwintniej-cokolwiek to znaczy.Zreszta Ciebie to nie dotyczy , jesteś poza skałą.hehe
OdpowiedzUsuńMiałem na myśli: "W przykładzie "
OdpowiedzUsuńoraz -poza skalą.
UsuńJeśli komuś tak się podoba to...bardzo proszę...jednak dojrzała kobieta powinna zwracać uwagę na jakoś choć to trudne głównie ze względów finansowych.
OdpowiedzUsuńDobrze, że są wyprzedaże, coraz bardziej atrakcyjne. Pozdrawiam Basiu.
OdpowiedzUsuńCiekawa dyskusja Grażyno. Ja lubię na wycieczkach czy wakacjach trochę "poszaleć", w pracy przeważnie ołówkowe sukienki lub spódnice i żakieciki.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w pracy w dżinsach :)
Zbieram się do listu. Rzeczywistość mnie przytłacza, są dni, że nie mam siły o tym mówić czy pisać...
Pozdrawiam Cię ciepło!
Basiu ,nie jest tak żle, po Twoich wpisach na blogu konstatuję ,że już sie usmiechasz a do tego chęć ładnego ubierania także poprawia Twoje samopoczucie i otwiera szanse na jeszcze lepsze. Ściskam serdecznie.
Usuń