Kocham PEPITKĘ , szczególnie tę dużą "kurzą stópkę"- z angielska to raczej "psia stopa". Szczególnie lubię gdy jest czarno-biała. Ma niezwykły urok.
Jest bardzo twarzowa ,pewnie przez swój czysty ,graficzny wzór . Właściwie na każdym dobrze "leży", niezależnie od wielkości wzoru.
Jeden element ubrania w pepitkę odmienia charakter wszystkiego co tej pepitce towarzyszy. Oczywiście reszta odzieży powinna być stonowana ,najlepiej w jednym kolorze, czarnym bub białym. Czasem czerwony żakiet bardzo "podkręca" sukienkę w klasyczna pepitkę.
Zresztą, spróbujmy improwizować kolorystycznie z pepitką ! Może odkryjemy jej nowy urok.
http://www.makelifeeasier.pl/ |
Ach ! Humphrey i Lauren......i pepitka.
http://blog.bolson.pl/ |
Wydaje mi się ,że widzę w dłoni modelki kopertę z tej samej tkaniny - ?
https://www.google.pl |
Zdjęcia: www.pozytywnefoto.pl
Pięknie wyglądasz w pepitce. :) Też mam płaszczyk z tym wzorem. :) Z okazji Dnia Kobiet samych wspaniałości życzę. :*
OdpowiedzUsuńoch ,dziękuję :)
UsuńZdecydowanie jestem za! Pepitka zawsze wyglada elegancko i niepowtarzalnie. Świetnie dobrałas koralowe dodatki.
OdpowiedzUsuńDziekuję Olimpio za miły komentarz :)
UsuńBardzo lubię pepitko! Twój set jest genialny, idealny i cały skradła bym Ci z wielka ochotą ;-). Cudownie wyglądasz!!
OdpowiedzUsuńAnula - dziękuje za uznanie ! :)
UsuńLubię ten wzór bardzo, jakby się nie nazywał :)
OdpowiedzUsuńBardzo pieknie sie prezentujesz, kurza stopka bardzo Ci pasuje, a ja boje sie kurzej stopki, ale teraz mysle ze odwaze sie zalozyc moja kurza stopke. Milej niedzieli zycze
OdpowiedzUsuńNie ma powodu do strachu :)
UsuńO też bardzo lubię pepitkę. Piękny masz płaszcz
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz :)
UsuńZazdroszczę płaszczyka, śliczny i pięknie w nim wyglądasz:):):)
OdpowiedzUsuńI love your coat, it's beautiful. The red accents are some cuties.
OdpowiedzUsuńThank you Josep-Maria :)
UsuńIt is a beautiful coat!!
OdpowiedzUsuńGreat darling
Alicia & Sofía
http://asstyleanddesign.blogspot.com
Thank you very much ! I'll go to see your blog ....:)
Usuńponadczasowy wzór - płaszcz jest mega <3
OdpowiedzUsuńdzięki :*
UsuńGrażynko, ja też kocham pepitkę, a Ty ślicznię, przepięknie wygladasz! jedna i druga odsłona - rewelacja!!!:)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com
P.S. co za błąd, że Cie jeszcze nie obserwowałam! ale już go naprawiłam i obserwuję :)))
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com
:O doprawdy ? :)
UsuńGrażynko, jak zawsze szykownie !!! :) Kocham ale nie posiadam! kiedyś , lata temu miałam kurtkę , uwielbiałam ja nosić!!
OdpowiedzUsuńTeraz pepitka to PEPITA i taką wolę :))
UsuńMasz ponadczasowy płaszcz. Dodatek czerwieni to strzał w dziesiątkę!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten płaszcz.Bardzo elegancko się prezentujesz. Ostatnio podczas wietrzenia szafy przed przyjściem prawdziwej wiosny, odkryłam żakiet w pepitkę. Chyba wróci do łask. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNajwyższy czas udostępnić żakiet naszym oczom- na pewno jest piekny :)
UsuńYour coat is perfect! And I love you as a model, your manner remember me fashion magazines of 70-s and 80-s
OdpowiedzUsuńDear Marina - You 're wright ! I remember old Vogue & others fashion magazines. :))
UsuńWyglądasz bardzo szykownie! ja do pepitki miałam przez długi czas uraz po tym jak kiedyś nam (mi i siostrze) mam zafundowała (z trudem zdobytego materiału) po sukience i żakiecie bardzo klasycznym , a ja wtedy byłam nastoletnia podfruwajką i szybko mi te zestawy przestały się podobać. Przez długie lata pielęgnowalam te urazę, a w końcu, na szczęście przeszło! :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten płaszczyk, pepitka rzeczywiście ma swój oryginały urok .
OdpowiedzUsuńnew vintage lubi też nas :)
OdpowiedzUsuń