sobota, 5 września 2015
Życiowy bonus
https://www.google.pl/search?q=aktorka
Moja znajoma aktorka usłyszała kiedyś w teatralnych kuluarach taką sentencję płynącą z ust obecnych tam "dzierlatek" : uuuuuu,same stare grają....
Dodam, że "stare" mogły być po 40-tce.
O co chodzi, do cholery?
Na wstępie do postu zamieściłam kilka zdjęć spośród wielu pięknych i zdolnych aktorek polskich scen i ekranu.Z pewnością ukończyły 18 lat już jakiś czas temu.
Jakie znaczenie ma w tym zawodzie wiek? Czy upływający czas coś im odbiera?
Czas je wzbogaca, rozwija talent i umiejętności aktorskie, utwierdza w profesjonalizmie i perfekcji. Rozwija wrażliwość, uczy obserwacji świata, doświadcza.
W zawodzie aktora doświadczenie to majątek. Największy. To czysta,wysublimowana przyjemność oglądać na scenie aktorkę (czy aktora), która porusza najgłębsze strefy naszej duszy, która jeszcze długo, po spektaklu czy seansie, trwa w naszej pamięci. To też bogactwo -nasze,czyli widzów.
A czy ich dojrzała uroda nie jest zachwycająca?
Chcę jeszcze dodać na koniec ważne spostrzeżenie, które pojmujemy dopiero po czasie -
młodość to BONUS od losu, trzeba się nią cieszyć, póki trwa, dobrze ją przeżyć, z całej siły starać się być szczęśliwym, bo szybko i niepostrzeżenie mija.
W stosunku do przeciętnego czasu naszego trwania to zaledwie jakieś około 20%.
Na zdjęciach od góry:Krystyna Janda,Beata Ścibakówna,Danuta Stenka,Hanna Bieluszko,Grażyna Szapołowska.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOczywiście ,wpadnę z przyjemnością.:)
UsuńTak to już jest. Pamiętam, jak miałam 18 lat, to kobiety po 40-ce były dla mnie stare, a teraz myślę inaczej. Kiedy byłam kilka lat temu na sztuce" Dziewczyny z kalendarza" zachwyciła mnie uroda i świetny wygląd występujących tam aktorek: Marii Pakulnis i Grażyny Wolszczak. Te, które przedstawiłaś też wyglądają zjawiskowo.
OdpowiedzUsuńA ja myślałam że. 50tka to kres. Zmodyfikowalam pogląd.
UsuńBardzo madre spostrzezenia, Grazynko.
OdpowiedzUsuńMlodosc w samej sobie jest piekna, ale umiec zachowac ja do poznej starosci to juz wielka sztuka i to nie poprzez skalpel, ale poprzez urode wewnetrzna, ktora widoczna jest nie tylko w mlodosci, ale trwa wiecznie i dopiero w nieco starszym wieku mozna dostrzec prawdziwe piekno, bo to nie regularnosc rysow, kszatlt nosa, czy gladkosc naszego lica, decyduja o prawdziwym pieknie. O prawdziwej urodzie, o prawdziwym pieknie decyduje jednak harmonia, radosc i swiatlo, jakim promnienuje czlowiek na zewnatrz. Prawdziwa uroda to emocje, jakie sie tworzy, to kolory, jakimi sie ubarwia swiat, to przede wszystkim usmiech i cieplo jakim obdarza sie ludzi. !!!
Te dzierlatki, o ktorych wspomnialas, Grazynko, zapewne zapomnialy, ze i one tez beda kiedys starsze, a tworzac takie emocje wookol siebie i taka ironie, z pewnoscia nie dodadza im one ani urody, ani wdzieku, ani szacunku wsrod obserwatorow tej sceny, co najwyzej watpliwy usmiech na ich twarzach....
Pozdrawiam Cie serdecznie:)
Dziękuję Ci Elu za piękny komentarz.:*
UsuńGrażynko, co roku przesuwam granice ;D a po czterdziestce to mój najlepszy okres! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Niektóre piękne kobiety, oznaczający styl i elegancję. Piękna odbiciem Ciebie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękny komentarz Josep-Maria :)
UsuńStereotypy tworzymy sami. Wróciłam właśnie usatysfakcjonowana "starością", która może dodać skrzydeł, pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńTo wspaniale :)
UsuńTeż pamiętam swoje przemyślenia z dzieciństwa (chyba), że w 2000 roku skończę 30 lat i będę taaaaka stara.
OdpowiedzUsuńTeraz jestem jakby jeszcze starsza, dość lubię ten stan. I wcale nie chciałabym być młodsza. Staram się nie odmładzać siebie na siłę, bo to oznaczałoby że niemożność pożegnania się z tamtym okresem życia. Wolę żyć tu i teraz, niż przeszłością.
pozdrawiam!!
Ja też się nieźle czuję ,głównie psychicznie ,w swoim aktualnym czasie.:)
UsuńRównież świetnie czuję się z moim wiekiem i cieszę się każdą chwilą życia :) Życie to to raj, do którego klucze są w naszych rękach. Pozdrawiam Grażynko :) Bardzo wartościowy i potrzebny post :)
OdpowiedzUsuńMądre słowa. Moim zdaniem stwierdzenie, że życie zaczyna się po pięćdziesiątce jest bardo trafne. Dobrze, ze poruszasz te ważne tematy. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Jak miałam 20 lat pomyślałam: Ile będę miałam lat w roku 2000?
OdpowiedzUsuńMyśl przeleciała taka: ale będę stara.
Teraz mam 15 lat więcej i nadal jestem młoda /w moim odczuciu/.
super refleksja! czyli co Grażynko? czyli to, że nalezy celebrować i cieszyć się tym odcinkiem czasu który następuje po upragnionej 18tce... smakuje swój wiek jak dojrzały pyszny owoc i wiesz co? ciągle rośnie mi apetyt na życie :) bo mlodość jest w nas! znasz zapewne te niby mlode, ciałem piekne (ale to tylko fasadowe sztuczne piękno) a dusza stare, zgorzkniałe dziewczyny. I to widac gołym okiem!
OdpowiedzUsuńMasz rację Agnieszko :)
Usuńprawdziwe kobiece piękno to coś nieuchwytnego - choćby i spojrzenie otulone
OdpowiedzUsuńwoalem delikatnych zmarszczek, choćby i warkocze srebrem umocnione -
siła wdzięku kobiecego i uroku nie kremami, gorsetami - ale NAMI przesycone!
Bardzo wnikliwa ocena faktu :)
Usuń