https://www.google.pl/search?q=sylwetka+gruszka |
W życiu nie ma nic lepszego od dążenia do ideału , więc - jest co robić.
Jak zwykle pojawia się pytanie : w co się ubrać? Jak podkreślić walory i zminimalizować niedoskonałość proporcji?
Gruszka posiada nieco większy obwód bioder od szerokości ramion ,co czasami stwarza kłopot, szczególnie gdy chcemy założyć sukienkę bez rękawów a wystarczy wybrać fason z pięknym dekoltem opartym szerokim kołnierzem na ramionach. Przy takim, z lat 50-tych, fasonie cudownie podkreślimy szczupłą talię gruszki. Dół sukienki powinien być raczej wąski (odwrócony stożek) lub szeroki - ale dopiero poniżej linii bioder.
https://www.google.pl/search?q=sylwetka+gruszka |
Anna Oberc, która gra rolę Moniki w serialu "Singielka" jest piękną gruszką i cudownie eksponuje swoje walory w kostiumach filmowych, utrzymanych w stylu lat 50-tych. Te wąskie spódnice z wysoka talią, urocze bluzki z bufkami oraz niesamowita fryzura tworzą doskonałą oprawę jej urody.
Prywatnie też dobrze wybiera kreacje.
https://www.google.pl/s |
https://www.google.pl/s |
Gruszki mają zwykle zgrabne, szczupłe łydki i to jest niezaprzeczalny atut. Wtedy można założyć krótszą spódnicę ale na górę proponuję żakiety w formie "pudełko", lub z baskinką (dopasowane w talii), bluzki włożone w pasek spódnicy albo białe koszule w męskim stylu z szerokimi rękawami. Po prostu troszkę równoważymy dół i górę sylwetki - ale bez przesady. Warto pamiętać, że bluzki kończące się nieco poniżej talii, skrojone w linii trapezu będą powodowały, że wszystko poniżej wydaje się szczuplejsze.
Jedyna rzecz ,której nie polecam to nadmiar kg poniżej talii (z przodu), piszę enigmatycznie, bo nie chcę być okrutna.
Wszystko, co napisałam wiem z obserwacji i współpracy z koleżanką, która stale miała niepotrzebne dylematy w kwestii ubioru osobistej gruszki.
Gruszki naprawdę są piękne.
Jedyna rzecz ,której nie polecam to nadmiar kg poniżej talii (z przodu), piszę enigmatycznie, bo nie chcę być okrutna.
Wszystko, co napisałam wiem z obserwacji i współpracy z koleżanką, która stale miała niepotrzebne dylematy w kwestii ubioru osobistej gruszki.
Gruszki naprawdę są piękne.
https://www.google.pl/ |
Takie figury najczęściej kojarzę z kobietami ciemnoskórymi i zawsze zachwyca mnie ich pewność siebie oraz widoczne wręcz zrozumienie swojej kobiecości. A z tym większość z nas ma chyba problem. Moje pokolenie wychowane na Twiggy i sylwetce chłopczycy najlepiej czuje się w rozmiarze S, pokolenie mojej córki jest chyba trochę inne, wprawdzie z jednej strony jest ciągła presja tegoż rozmiaru, ale z drugiej są jednak duże biusty, co w mojej młodości było wręcz zabronione. Cudowne są kobiety, które potrafią się cieszyć swoją sylwetką, obcowanie z nimi napawa optymizmem i jest prawdziwą przyjemnością. Pięknie to napisałaś - miłej soboty - pozdrawiam Margot :)
OdpowiedzUsuńRozmiar S zawsze jest dobry przy każdym typie sylwetki, rzeczy lepiej leżą nawet na jabłku w rozm.S. Zbędne kilogramy zawsze psują efekt. Dziękuję za ciekawy komentarz, Margot.:)
UsuńSama jestem typem klepsydry, z dużym biustem i wąskimi biodrami, i jak to zwykle bywa zazdroszczę innym tego, czego sama nie mam - czyli konkretnej ( może nie jak u Kim Kardashian) pupy. Bo masz absolutną rację - dobrze dobrany ciuch pokaże piękno, ukrywając braki. No, a to, że rozmiar S zawsze lepiej wygląda...hm... tak, XS jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńFakt :)))))))!
UsuńGrażynko, nic dodać, nic ująć, dokładnie TAK! :) "gruszki" często podkreślają bardzo drobną górę, przez co dół wydaje się wtedy jeszcze większy, więcej luzu na górze i jest super! :)
OdpowiedzUsuńTak ,zauważyłam to samo, ostatnie zdjecie jest typowe. :)
UsuńGenialnie wszystko opisałaś :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz :)
UsuńŚwietnie opisane, cóż tu dodać. Bardzo prosto, rzeczowo i zrozumiale wszystko wyjaśniłaś - Panie gruszki mające problem z doborem ubrań, powinny po prostu przeczytać ten post.
OdpowiedzUsuńDzięki za rzeczowy komentarz Magdo :)
UsuńI po problemie dla gruszek świetne rady...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję :)
UsuńJuż od jakiegoś czasu zauważam, że styl z lat 50-tych jest bardzo kobiecy i świetnie modeluje sylwetkę. Coś w nim jest.
OdpowiedzUsuńMoże fasony z tamtej epoki są najlepsze dla gruszek? :)
To była bardzo kobieca moda. Gruszka to bardzo kobieca sylwetka i częściej spotykana niz klasyczna klepsydra. :)
UsuńZgadzam się z Tobą w 100 procentach. Zazwyczaj jednak "gruszki" nie potrafią się ubrać i mają ogromne kompleksy. Często również miewają potężne łydki lub uda i wtedy nie jest to już takie łatwe, bo trzeba bardzo uważać z długością, fasonami itd. Ale co ja Ci tu będę pisać.....
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie.
http://balakier-style.pl/
Dziękuję Krysiu za komentarz :) uroczy. Pisz,pisz.
OdpowiedzUsuń