Tak się zastanawiam, jak to jest, że życie a właściwie niektóre jego podstępne przejawy potrafią kompletnie wywrócić nasze rutynowe zachowania oraz przyzwyczajenia do góry nogami...
PRZEDTEM siedzenie w domu przed tv nie było koniecznością poza obejrzeniem "faktów " a potem "Olejnik" a potem jakiegoś filmu, TERAZ doszło do tego że w ogóle nie odbieram już kanałów tv satelitarnych, zrezygnowałam z wszystkich, oszczędzam nerwy i .... niestety nie oszczędzam zdrowia bo wykupiłam sobie tylko kilka kanałów na życzenie z Netflixem na czele.
Tak, że , no wiecie. Siedzę. Jestem w grupie ryzyka, ale łudzę się, że mam wysoką odporność.
Ale nie o tym chcę napisać. Zamierzam napisać o transformacji upodobań związanych z szalejącym w biegu czasem, czyli jak zmiany "czasowe" wpływają na upodobania modowe.
Początek jakoś poszedł, od dawna nie pisałam i teraz jest to powód do zastanowienia się prawie nad każdą myślą, żeby ją jakoś składnie wyrazić. Już miałam zamiar pisać o modzie na maski ale się powstrzymam,chociaż sama mam kilka własnego wykonania. Trzymam się swoich standardowych kolorów, bez rozpasania.
Mam teraz nowy ulubiony trend związany z głową, otóż - zrezygnowałam z kapeluszy (które nosiłam pasjami), kapelusze jednak postarzają (sic!)
Obecnie uwielbiam wprost czapki "bejsbolówki", lub takie w stylu lekko militarnym, zresztą podobają mi się wszystkie.
Najbardziej elegancka jest czapka ze skóry konieczna ze względu na fakt, że mam sporo odzieży skórzanej.
(Poluję na czapkę z karmelowego zamszu, będzie świetnie pasowała do botków i kurtek zamszowych w stylu "wild west").
Do ubrań z jeans'u zakładam czapkę w panterkę, ma dość nietypową, żywą kolorystykę przez co trudno dobrać do niej coś militarnego ale do dżinsu pasuje świetnie, szczególnie, z żółtą spódnicą.
Na koniec czapka sztruksowa w bombowym kolorze, z czerwonym płaszczykiem tworzy super duet, ale pasuje do wszystkiego.
Oczywiście to tylko fragment mojej kolekcji czapek, resztę pokażę przy okazji pełnej stylizacji.
Uważam, że takie nakrycie głowy jest bardzo twarzowe, pasuje wspaniale do stylu sportowego, a przede wszystkim nieco odmładza (!) i dodaje temperamentu, a to się każdemu przyda.
Parę lat temu dostałam ze Stanów propozycje współpracy od wytwórcy takich czapek ale były one niezwykle dekoracyjne i lśniące (tkaniny i biżuteria) , Wydawały mi się bardzo kiczowate ,więc odrzuciłam propozycję
Dziś żałuję, bo kicz się przyjął i doskonale się nosi.
Mam nadzieję, że post się podobał i że zgadzacie co do sensu noszenia bejsbolówek.
Następnym razem napiszę o moich preferencjach "w temacie " (że się tak wyrażę) obuwia.