Tym razem postanowiłam napisać mniej kontrowersyjny post, swoją drogą, kto by pomyślał, że bielizna potrafi tak zbulwersować. Chociaż - licho nie śpi, nigdy nie wiadomo, czy znów nie namieszam...Ale z góry zapowiadam, że skojarzenia z treściami zawartymi w tym poście są
całkowicie i wyłącznie przypadkowe.
Oto strona, którą znalazłam w Vogue, Brytyjskie wydanie z 1949 roku. Tak się szczęśliwie złożyło, że przyjaciółka udostępniła mi numery Vogue i Ambassador (Brytyjskie) z 1949 roku. Będę z nich z radością korzystać - w temacie "dawnych wspomnień czar". Mam nadzieję, że z przyjemnością pooglądacie te starocie.
Lakier do paznokci - jak daleko sięgam pamięcią zawsze kojarzył mi się z krwisto czerwonym kolorem marki "CUTEX". A w ogóle jak doszło do lakierowania paznokci ?
Odkrycie lakieru do paznokci ma swój początek ok.3000 lat p.n.e. w trakcie dynastii Ming. Klasa panująca preferowała długie paznokcie (symbol nieskalania się żadną pracą), kobiece paznokcie osiągały często długość do 25cm. Istniał zwyczaj naklejania jedwabiu na paznokcie. "Lakier" wyrabiano z owoców drzewa lakowego tzw.czarny lakier. Ach te chiny - maleńkie stopy i długie paznokcie...
Egipcjanki malowały paznokcie (już nie tak długie jak chińskie) mieszanką z naturalnych barwników (czerwony) np.koszenila i henna.
Z kolei w Indiach lakierem był shelak, smołowa wydzielina pewnych owadów żyjących na drzewach tropikalnych. W starożytnym Rzymie rolę lakieru spełniała mikstura sporządzana z tłuszczu i krwi zwierząt.
Dopiero w XXw powstał lakier do paznokci, w którego skład wchodził alkohol i farba.
Porządny lakier do paznokci powstał w firmie REVLON (Charles i Joseph Revson) gdzie produkowano lakier na bazie pigmentów (różne odcienie) i naturalnej glinki. Jasne jest, że nie wyglądał jak lakier na zdjęciu w ślicznych buteleczkach.
Pierwszy płynny lakier do paznokci został wyprodukowany w Stanach Zjednoczonych w 1917 roku w firmie CUTEX na bazie lakieru samochodowego. Miał piękny kolor i był bardzo trwały.
Od tego czasu dokonano wielu udoskonaleń w produkcji lakieru i teraz mamy ogromny wybór w kolorach i jakości.
Wybór mamy ogromny ale po wielu próbach wybieram lakiery m-ki Sally Hansen, nie wpływają szkodliwie na płytkę paznokcia, mają odpowiednią gęstość (należy trzymać w lodówce), bogatą kolorystykę i płaski pędzelek. Długo się trzymają w dobrym stanie. To lubię.
Niestety, jakość wyraża się w cenie.
Lakier to nie wszystko co dotyczy upiększania paznokci, istnieją przecież tipsy i muszę dodać, że pierwsze pojawiły się już w zamierzchłych czasach. Nowobogaccy w starożytnych Chinach mogli przyklejać sobie tipsy z utwardzonego jedwabiu a nawet z kości słoniowej - po wejściu do kasty bogaczy lub arystokracji. Nie jest to więc nowy wynalazek, ale współczesne techniki montażu sztucznych paznokci są na pewno bardziej skomplikowane.
A tutaj instrukcja instalacji tipsów w siedmiu prostych krokach zamieszczona w Vogue (1949) :