Zima może być. W Zakopanem.
Powoli, ostrożnie , z pewną ,taką nieśmiałością zaczynam wyjmować z szafy bardziej wiosenne elementy ubioru.
Oto moja ulubiona , własnoręcznie uszyta spódnica ( z zasłonowej tkaniny " m-ki" CASTORAMA ), która zawiera w swojej strukturze osnowę i wątek zarówno lekki (satyna) jak i ciężki (aksamit).
W sam raz na mieszaną porę roku.
Do spódnicy pasuje futerko imitujące czarną fokę (czy takie są?) albo kreta. "Przed wojną ", jak mówiła moja mama , krety byly bardzo szykowne i drogie.
zdjecia www.pozytywnefoto.pl
naszyjniki BABETTE VERSUS
obraz w tle BABETTE VERSUS
18.02.2014
Ooo. tak ja też już nie chcę zimy:):)
OdpowiedzUsuńInteresujący zestaw, spódniczka bardzo mi się podoba:):)
Pozdrawiam:)
Dziękuję za miły komentarz :)
UsuńI ja nie chcę już zimy, w górach może sobie być ....
OdpowiedzUsuńSpódnica bardzo ciekawa, świetnie wygląda z futerkiem...
Jeszcze nie sięgam po wiosenne rzeczy, pogoda jest zdradliwa...
Pozdrawiam Grażynko, miłej niedzieli...
Zimy już nie będzie -jeśli wierzyć telewizji ( a przecież telewizja kłamie !) :))
UsuńDzisiejszy słoneczny poranek może zwiastować tylko jedno...Wiosna się zbliża wielkimi krokami, chpciaż to dopiero luty. A co do śniegu w maju, to raczej podziekuję... W tym roku w maju poproszę o maj :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiepło,cieplej itd. Bardzo ładna wiosna tej zimy .:)
UsuńWyglądasz cudownie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! ( Robię co się da ) :)))
UsuńSpódnica jest genialna. Serio materiał z castoramy ?
OdpowiedzUsuńjak najbardziej zasłonowy :) czasem można tam znaleźć piękne tkaniny które nadaja się tez na odzież, np.surowe jedwabie (szantung).
UsuńBardzo szykownie. I cudny makijaż. Taki w sam raz. Nic dodać, nic ująć.Serdeczności.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/.
Dzięki Krysiu :*
UsuńDzięki za taki trafny wpis u mnie... :) rzadko wpadam, za co juz przepraszałam, ale za to gruntownie przeglądam sobie posty ulubionych blogerek, gdy naprawdę mam na to czas w tym zabieganym zyciu, bo nie lubię "na łapu capu" by odfajkować wizytę. Wiem, że na pewno mnie zrozumiesz. Podziwiam wszystkie szyjące blogerki, ktorym Bozia nie poskąpiła talentu bo dla mnie to jest chińszczyzna, mimo, ze kiedyś w zyciu uszyłam nawet sobie (nieudolnie) kilka ciuchów na dyskotekę :) ale kiedy to było! teraz kupiłam sobie jakąś podrzędna maszynę i na razie stoi sobie w kąciku, podchodze do niej jak do jeża:) oswajamy się ze sobą :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię szarości, podoba mi się twoja spódnica, mam bardzo podobną tylko w trochę zywszych kolorach (wśród pasków jest żółty) i krótsza.
Agnieszko zawsze cieszą mnie Twoje odwiedziny - bo wiem ,że CZYTASZ :))))
UsuńThanks for sweet comments! I love this look!
OdpowiedzUsuńMoscow blogger by Marina Maximova
http://afinaskaterblogspotcom.blogspot.ru/
świetna ta spódnica :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com
w spódniczce już się zakochałam i będę takowej wypatrywać,
OdpowiedzUsuńbo mam pomysła nań... a przy okazji - jaka ciekawa kompozycja
wyszła - takie echo linii horyzontalnych - pasy na spódnicy poziome
w czterech barwach ale i pionowe (plisy) zdają się powtarzać pasy
na kojącym a surowym pejzażu wraz z dechami "mebelka" - cudo!
ta fotka to gotowy modernistyczny choć ciut nostalgiczny plakat <3