wtorek, 20 grudnia 2016

Ucieczka do Egiptu

Można naprawdę wpaść w deprechę o tej porze roku.
Obrzydliwość pogody powoduje obrzydliwość nastroju z powodu braku światła bo słońce pojawia się sporadycznie i na krótko.Ledwie otworzysz oczy, obejrzysz fascynujące wiadomości  w Tv a już pora na Szkło kontaktowe . I tak mija szary, krótki dzień za dniem.
Pani Ania (ta, z zielonego ogrodu, kto mnie czyta to wie o kim mowa) postanowiła przedsięwziąć romantyczną wyprawę po słońce i luksus, a nawet po Luxor. Słońce przywiozła z wyprawy (na sobie), Luxoru  przywieźć się nie dało. Niewystarczające warunki obiektywne.
W międzyczasie doznała cudownej przemiany, została piękną, jasnowłosą i niebieskooką byłą brunetką. Długość włosów też zasadniczo uległa spektakularnej, dobrej zmianie.
Okazuje się, że przychodzi taki moment, iż babcią warto być jedynie z nazwy owej funkcji rodzinnej. Zmiana emplois wychodzi nam na dobre. A nawet na jeszcze lepsze.
Szalenie podoba mi się Pani Ania w nowej odsłonie i cudownej opaleniźnie z zapasem dobrego nastroju nabytego w ciepłym morzu i piaskach Sachary. Dodatkowo odziana w bardzo twarzowy królewski błękit kaszmirowego płaszcza i hinduskiego szala.


Kolczyki artystka wykonała osobiście.




Nawet pierścionek dopasował się kolorystycznie do całości.


Sylwetka Pani Ani nie budzi zastrzeżeń, budzi raczej podziw oraz u niektórych inne, mniej  pozytywne uczucia. 
                                                                                         



Torebka oraz buty świetnie dopasowane do karoserii i felg.


Jak widać na zdjęciach słońce przywiązało się do Pani Ani.




12 komentarzy:

  1. A nie bała się lecieć do Egiptu? Rzeczywiście świetnie wygląda i niech tak już zostanie. Pozdrawiam Was obie serdecznie.
    http://balakier-style.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówiła mi, że niewiele było osób i ogólnie był spokój, żadnych ekscesów.Dziękuję za komplement w imieniu Ani. Ściskam :)

      Usuń
  2. Ach - ale jesteście IRYTUJĄCE ;) hahaha - w moim mieście szaro-bura mgła wisi non stop od 4 dni :( . Cudowna chusta i w ogóle zdjęcia, a kolczyki rzeczywiście artystyczne. Pozdrawiam - Margot :)
    P.S.
    Postuluję przeniesienie Polski do ciepłych krajów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania robi wiele takich cudeniek ,w końcu to artystka :) W moim mieście głównie smog. :(

      Usuń
  3. A, nie zazdraszczam, bo właśnie wróciłam z urlopu, alpejskie słońće jest równie miłe jak to egipskie. A błękity piękne dla pięknej blondynki, i całkowita racja co do bycia babcią - ja tez nią jestem, jakby co...podwójną... i jest super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię alpejskie słońce o każdej porze roku, a błękit nieba jest wspaniały nawet zimą. Blondynki się nieźle prezentują na tle błękitu nieba.Pozdrawiam serdecznie i witam w klubie (babć) :)

      Usuń
  4. Taki wyjazd dodaje energii:)))pani Ania wygląda fantastycznie:)))Pozdrawiam serdecznie i pięknych świąt życzę:)))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna kobieta z cudownym uśmiechem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za miłe słowa i za przyjazne spojrzenie (foto).Polecam spontaniczne wyjazdy i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Krótkie i szare dni nie wpływają pozytywnie na nasz nastrój. Pani Ania znalazła świetny sposób, żeby to odmienić. Zmiana bardzo pozytywna, świetna fryzura, figura i cała reszta. Kolor płaszcza i szala cudowny. Pozdrawiam Ciebie i panią Anię.

    OdpowiedzUsuń